Zaczął się sezon wymiany opon. Ci, którzy będą musieli kupić nowe, zapłacą o 15 proc. więcej niż rok temu. Pracownicy serwisów samochodowych twierdzą jednak, że to jeszcze nie koniec wzrostu cen.
Nasze opony zdrożały o około 20 proc. – przyznaje Marta Konopacka, dyrektor ds. komunikacji w Firmie Oponiarskiej Dębica. Twierdzi, że podwyżka była konieczna ze względu na rosnące ceny energii i surowców wykorzystywanych przy produkcji opon, m.in. kauczuku naturalnego czy sadzy technicznej. – Żeby utrzymać rentowność, konieczne było zredukowanie kosztów, ale też wdrożenie podwyżek – dodaje przedstawicielka Dębicy.
Ceny podwyższyli też inni producenci. Jak twierdzi Monika Siarkowska, PR menedżer w Oponeo.pl, średnie podwyżki nałożone przez producentów to około 15 proc. Co ciekawe, pracownicy warsztatów samochodowych twierdzą, że to nie koniec podwyżek. – Ceny rosną niemal z dnia dzień. Nie mamy opon w magazynie. Zamawiamy tylko wtedy, gdy takie zamówienie złoży klient – mówi pracownik sieci warsztatów Fix Auto. Jednak przedstawiciele sklepów i producentów mówią, że nie jest tak źle. – W ostatnich dniach, czyli od weekendu, ceny nie zmieniły się drastycznie. W przypadku niektórych tylko produktów jest to wzrost kilkuprocentowy – mówi Siarkowska. Sklepy internetowe to obecnie najtańsze źródło zakupu nowych opon. Jak wynika z zestawień porównywarki cenowej nokaut.pl, kupując opony w sieci można zaoszczędzić nawet 20 proc.
Aktualne ceny opon samochodowych / DGP
– Komplet opon to wydatek co najmniej kilkuset złotych. Porównanie cen może nam dać oszczędność od kilkudziesięciu do kilkuset złotych – mówi Fabian Adaszewski, PR manager Grupy Nokaut.
Zakup przez internet nie jest zbyt uciążliwy, bo często dostawa nie zajmuje więcej niż 48 godzin i odbywa się pod wskazany adres. Opony są dowożone nie tylko do domu, ale też np. do pracy. Wystarczy je tylko schować w bagażniku i przewieźć do warsztatu. Tyle że w warsztatach samochodowych już teraz trudno się umówić na wymianę.
– Mamy jedno okienko po południu – informują sprzedawcy w warszawskim FeuVert i Norauto. Dodają, że już jest ścisk, mimo że sezon wymiany tak naprawdę przed nami. Do prawdziwego oblężenia warsztatów dochodzi zwykle w kwietniu. A to dlatego, że opony wymienia się, gdy temperatura powietrza na zewnątrz jest powyżej 7 stopni, ale przez co najmniej dwa tygodnie. Wymiana kompletu opon w samochodzie osobowym w warszawskim warsztacie to koszt nawet 90 zł, a w przypadku felg aluminiowych 120 zł. Tyle samo trzeba zapłacić też w innych dużych miastach. Taniej można wymienić opony poza dużymi aglomeracjami. Przykładowo w podwarszawskim Grójcu koszt wymiany to 70 – 90 zł. Jeszcze mniej usługa kosztuje w warsztatach przy głównych trasach. Cena spada nawet do 40 – 50 zł.
Eksperci przypominają, że najważniejszy w oponie jest bieżnik. Łyse opony mogą być przyczyną groźnych wypadków. Zgodnie z przepisami kodeksu drogowego minimalna wymagana wysokość bieżnika to 1,6 mm.
Jednak specjaliści zalecają zmianę opon letnich na nowe już przy klockach bieżnika zużytych do 3 mm. Jeśli nie ma się pewności co do stanu bieżnika, wystarczy przeprowadzić prosty test. Należy włożyć monetę dwugroszową w rowek bieżnika. Jeśli widoczna jest cała korona orła – trzeba wymienić oponę. Najlepiej jeśli wszystkie cztery opony są identyczne. Jeżeli jednak nie jest to możliwe, należy zadbać, by na jednej osi samochodu znajdowały się – zgodnie z przepisami prawa – opony o takiej samej rzeźbie bieżnika. To ważne ze względów bezpieczeństwa.