Fermy szybko dostosowują klatki dla kur do wymogów unijnych, o ile 1 stycznia br. klatki starego typu były w 145 fermach, to 1 marca br. miało je 119 ferm - poinformował zastępca Głównego Lekarza Weterynarii Krzysztof Jażdżewski.

Na początku roku do unijnych wymogów niedostosowanych było mniej więcej 30 proc. ferm, obecnie ich liczba spadła do 24 proc. Liczba ferm, które mają już nowe klatki, wzrosła z 351 do 366. W starych klatach, na początku stycznia br. znajdowało się 4,5 mln kur, w marcu - 3,7 mln. Wymiana klatek musi być zakończona do końca lipca br. Fermy, które tego nie zrobią, będą musiały zakończyć produkcję. Jaja od kur trzymanych w starych klatkach można sprzedawać wyłącznie przetwórniom.

Jażdżewski zaznaczył, że unijne przepisy w zakresie chowu kur nieśnych spowodowały zmniejszenie ich pogłowia w naszym kraju o mniej więcej 20 proc. Obecnie jest ich ok. 30 milionów sztuk. Stało się to na skutek zwiększenia powierzchni klatek, trzeba było część ptaków przeznaczyć na wybicie. Dodał, że prawdopodobnie pogłowie kur zostanie odbudowane.

Na razie nie ma badań, czy nowe klatki poprawiają zdrowie kur, takie dane mogą być dopiero za dwa-trzy lata - powiedział Jażdżewski. Dodał, że wtedy będzie można także zobaczyć, jak poprawa warunków chowu kur wpłynęła na jakość jaj. Poinformował, że hodowcy, którzy już od wcześniej poprawili warunki bytowania kur, zaobserwowali mniejsze marnotrawstwo paszy, co jest niewątpliwie korzyścią.

Przyjęcie takich przepisów przez KE "wymusiły" organizacje ekologów i obrońców zwierząt

Jażdżewski pytany o przyczynę szybkiego wzrostu cen jaj, powiedział, nie wie co jest powodem. Ale możliwe jest, jego zdaniem, że producenci wykorzystują moment mniejszej podaży jaj i rekompensują sobie koszty wymiany klatek. Zaznaczył, że Komisja Europejska w raporcie z 2007 r. oszacowała, że z powodu zmiany warunków chowu kur jaja podrożeją o 10 proc., a tymczasem ceny wzrosły o 50-60 proc.

Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz - w przysłanym w piątek PAP oświadczeniu - stwierdza, że "ostatnie podwyżki cen jaj w całości wynikają z realizacji Dyrektywy 1999/74/WE o dobrostanie kur niosek - jej wdrażanie wymusiło milionowe inwestycje na właścicielach ferm drobiu, a także drastycznie zmniejszyło produkcję jaj konsumpcyjnych".

Wiceprezes Izby Piotr Lisiecki ocenił, że przyjęcie takich przepisów przez KE "wymusiły" organizacje ekologów i obrońców zwierząt. Dodał, że "wszystkie organizacje producentów z UE oraz liczni ekonomiści przestrzegali, że wraz z wejściem w życie regulacji zapewniających kurom nioskom luksusową egzystencję, drastycznie zdrożeją najpierw jajka, a potem produkty powstające z ich wykorzystaniem".

Według danych ministerstwa rolnictwa na początku stycznia br. jaja bardzo duże (klasa wagowa XL) kosztowały 46,10 zł za 100 sztuk; duże (klasa L) - 35,5 zł za 100 szt., a średnie (klasa M) - 33,6 zł/100 szt. Na początku marca trzeba było już zapłacić odpowiednio 63,4 zł, 51,3 zł i 46,3 zł za 100 sztuk. Tylko w pierwszym tygodniu marca jaja XL w hurcie podrożały o 2,4 proc., L - o 13,3 proc. i M - o 16,6 proc. Natomiast w tym okresie w zakładach przetwórczy cena skupu jaj wzrosła o ponad 33 proc.