Zmiany demograficzne, a nie krótkookresowe spadki aktywności gospodarczej, są powodem rosnącego długu publicznego poszczególnych państw - ocenia firma doradcza Deloitte w najnowszej edycji cyklicznego raportu "Global Economic Outlook".

W raporcie podkreślono, że aby wyhamować wzrost długu publicznego, konieczne jest rozpoczęcie reform strukturalnych, które zapobiegną problemowi kosztów związanych ze starzeniem się społeczeństwa.

Deloitte przytacza dane agencji Standard&Poor's, która oceniła, że w 49 rozwiniętych i rozwijających się krajach koszty związane z postępującym starzeniem się społeczeństwa będą bardzo duże, a dług publiczny wzrośnie z obecnych 40 proc. PKB do 245 proc. w 2050 r. Największy wzrost będzie dotyczył krajów rozwiniętych i wyniesie nawet 300 proc. PKB, a w przypadku Niemiec i Stanów Zjednoczonych dług publiczny może w 2050 r. osiągnąć wartość aż 400 proc. PKB - brzmią cytowane dane S&P.

"W Unii Europejskiej wydatki na emerytury oraz opiekę zdrowotną stanowią średnio 17 proc. PKB. Dlatego konieczne jest podjęcie działań strukturalnych, które zapobiegną problemowi kosztów związanych ze starzeniem się społeczeństwa. Chodzi o reformy systemów emerytalnych oraz opieki zdrowotnej" - ocenił dyrektor ds. globalnej ekonomii w Deloitte Ira Kalish.

Według Deloitte aby zapobiegać niekorzystnym zmianom demograficznym, konieczne jest w dłuższej perspektywie ograniczenie spadku liczby osób pracujących zawodowo, co można zrobić przez aktywizację zawodową osób po 55. roku życia oraz kobiet. Należy podjąć również działania pozytywnie wpływające na poprawę produktywności pracujących, a z perspektywy ekonomicznej państw ważne jest także stopniowe wydłużanie wieku emerytalnego - stwierdza raport.

Deloitte problemów upatruje jednak nie tylko w starzeniu się społeczeństw na świecie, ale również w spadku narodzin

W ocenie wiceprezesa Deloitte Polska Rafała Antczaka skala problemów związanych ze starzeniem społeczeństw wymaga całościowej i długoterminowej strategii. Antczak wskazał, że obecnie trudno sobie w Polsce wyobrazić, jak zorganizować pracę osób po 60. czy 65. roku życia, jeśli ma być ona produkcyjna, a nie stanowić fikcji ekonomicznej. "Nie udało nam się przecież zaktywizować osób po 55. roku życia" - podkreślił.

W jego opinii, jeśli podwyższenie wieku emerytalnego w Polsce ma nie doprowadzić do nowych patologii w systemie zabezpieczeń społecznych, to należy zmiany te powiązać z szeregiem innych reform, w tym m.in. permanentnym doszkalaniem, przekwalifikowywaniem starszych pracowników czy upowszechnianiem pracy przez internet.

Raport Deloitte problemów upatruje jednak nie tylko w starzeniu się społeczeństw na świecie, ale również w spadku narodzin. Według specjalistów przykładem obrazującym, jak rozwój gospodarczy wpływa na przyrost naturalny jest Korea Płd., gdzie w 1960 r. kobieta rodziła średnio po sześcioro dzieci, a dziś wskaźnik liczby urodzin na osobę wynosi 1,4. Dodatkowo w tym samym czasie średnia długość życia mieszkańca tego kraju wzrosła z 55 do 81 lat.

Natomiast w Chinach wskaźnik liczby narodzin spadł w tym okresie z 5,6 do 1,6, a wiek życia wydłużył się z 44 do 74 lat - podkreśla Deloitte.