Nowe regulacje dotyczące sektora bankowego należy wprowadzać bardzo ostrożnie, gdyż mogą spowodować ograniczenie wzrostu gospodarczego - ocenili przedstawiciele sektora bankowego podczas drugiego dnia Polskiego Kongresu Gospodarczego.

Przedstawiciele sektora bankowego podczas drugiego dnia Polskiego Kongresu Gospodarczego rozmawiali m.in. na temat nowych regulacji w europejskim sektorze bankowym oraz ich wpływu na polskie banki. Stwierdzili, że nowe regulacje mają za zadanie zwiększenie bezpieczeństwa, ale wiążą się ze znacznymi kosztami.

Bezpieczeństwo kosztuje

"Nie ma wątpliwości, że pakiet CRD IV ma za zadanie zwiększyć bezpieczeństwo, ale każda zmiana i wprowadzenie nowych regulacji kosztuje" - powiedziała Małgorzata Zalewska z NBP. Wśród kosztów wymieniła brakujące kapitały własne banków. "Wiadomo, że nie są to wszystkie koszty" - dodała.

Nowe regulacje (Bazylea III i CRD IV) mają zabezpieczyć sektor bankowy przed kolejnym kryzysem. Mówią one m.in. o zwiększeniu i poprawie jakości kapitałów banków, zwiększeniu długoterminowego finansowania oraz poprawie współczynnika płynności. Według wyliczeń, na mocy regulacji dotyczących zwiększenia płynności, banki muszą pozyskać ok. 125 mld euro dodatkowego kapitału.

Zabezpieczenia uzależnić od skali działalności

Zalewska zastanawiała się, czy nowe regulacje powinny być jednakowe dla wszystkich banków, niezależnie od skali ich działalności. "Pojawiają się nowe tendencje, aby różnicować regulacje od skali działalności bankowej" - powiedziała.

Większe wymogi kapitałowe zmniejszenie akcji kredytowej

Wiceprezes PKO BP Bartosz Drabikowski zwrócił uwagę, że koszty nowych regulacji mogą przełożyć się na gospodarkę. "Jeśli podniesiemy wymogi kapitałowe () może to skutkować ograniczeniem akcji kredytowej, co przełoży się na wzrost gospodarczy, a to na pogorszenie sytuacji" - powiedział Drabikowski. Dodał, że każda nowa regulacja powinna być bardzo ostrożnie wprowadzana.

Podobnego zdania jest były prezes BRE Banku Mariusz Grendowicz, który powiedział, że kryzys zadłużenia w Europie i nowe regulacje sektora bankowego, które mówią m.in. o zwiększeniu wskaźnika wypłacalności będą wymagały podniesienia kapitałów przez banki. Dodał, że jeśli dany bank lub grupa finansowa będzie miała problemy z pozyskaniem kapitału, swoją uwagę przeniesie na ograniczenie akcji kredytowej, w tym w Polsce. "Jeśli mamy polski bank, który jest częścią takiej grupy bankowej (), to obierze on kierunek, aby raczej być mniej skorym do udzielania kredytów" - mówił. Spodziewa się on, że najmocniej akcja kredytowa zostanie zredukowana m.in. w kredytach hipotecznych, co przełoży się na sektor budowlany.

Marcinkiewicz przeciwny nowym regulacjom

Doradca Goldman Sachs i były premier w rządzie PiS Kazimierz Marcinkiewicz stwierdził, że regulacje, przed którymi stoją polskie banki będą kolejnym niepotrzebnym obciążeniem. "Zbyt daleko idąca regulacja nie pomoże, nie zabezpieczy systemu bankowego, a przeszkodzi w czymś, co jest najważniejsze - w rozwoju gospodarczym" - podkreślił Marcinkiewicz.

Polski Kongres Gospodarczy, który rozpoczął się we wtorek i potrwa do czwartku, jest spotkaniem środowisk biznesowych, naukowych i politycznych. Uczestnicy dyskutują na tematy związane z obecną kondycją polskiej gospodarki oraz jej przyszłością.

Organizatorami imprezy są Pracodawcy Rzeczypospolitej Polskiej, Politechnika Warszawska we współpracy z firmą MM Conferences, Stowarzyszeniem Emitentów Giełdowych, przy wsparciu najważniejszych reprezentantów poszczególnych sektorów gospodarki, wchodzących w skład Rady Programowej wydarzenia.