Sieci handlowe nie mają się gdzie rozwijać i zachęcają deweloperów do budowy nowych centrów handlowych.
381 – dokładnie tyle dużych centrów handlowych jest dziś w Polsce. Wydawać by się mogło, że to sporo i rynek jest bliski nasycenia. Jednak przeliczając powierzchnię handlową na tysiąc mieszkańców, uzyskujemy wynik zaledwie 232 mkw. A to ciągle niewiele w stosunku do średniej europejskiej, która wynosi obecnie 400 mkw. na tysiąc mieszkańców.
Powierzchnia handlowa w centrach handlowych / DGP
Eksperci nie mają wątpliwości: w Polsce wciąż jest miejsce na nowe projekty. – Będą powstawały nie tylko w zupełnie niezagospodarowanych pod tym względem małych miastach, lecz również w dużych metropoliach. Przykładem mogą być Warszawa czy Poznań, gdzie powstają właśnie kolejne galerie – mówi Magdalena Frątczak z CB Richard Ellis. Z wyliczeń i prognoz tej firmy, zajmującej się doradztwem na rynku nieruchomości komercyjnych, wynika, że w ciągu najbliższych dziesięciu lat liczba centrów handlowych w Polsce się podwoi. To oznaczałoby, że pod koniec dekady będzie ich ponad 700.
To rosnące zapotrzebowanie na nowe galerie to efekt rozwoju miast i rozszerzania się ich granic. W ten sposób na ich obrzeżach powstaje miejsce na nowe centra handlowe, które jeszcze kilka lat temu wydawały się zbędne.
Inwestycje są też wymuszane przez sieci handlowe. Te, które dopiero wchodzą na nasz rynek, są zainteresowane debiutem w największych miastach i atrakcyjnych miejscach. Na razie mogą liczyć na salony z odzysku – po kimś. Przykładem może być sklep z zabawkami ToysRus, który chciał zacząć od Warszawy i udało mu się, bo zagospodarował powierzchnię, która zwolniła się podczas odświeżania centrum Blue City. Nowych powierzchni szuka też rosyjska sieć Kari handlująca butami, która w tym roku chce otworzyć 30 salonów. – A w ciągu trzech lat planujemy otworzyć 150 sklepów – mówi Krzysztof Barański ze spółki Kari Poland.
Nowych lokali oczekują też działające już u nas sieci odzieżowe, obuwnicze czy gastronomiczne. Większość z nich ma ambitne plany rozwoju nie tylko na ten rok, ale i na kolejne lata. Skarżą się, że ogranicza je brak nowych lokali handlowych. Z tego powodu wolniej postępować będzie między innymi rozwój marki GAP, która zadebiutowała w Polsce w ubiegłym roku. – Najprawdopodobniej skończy się na otwarciu tylko jednego sklepu w Katowicach, choć chcielibyśmy zaistnieć także w Krakowie i we Wrocławiu. Mamy jednak problem z dostępem do odpowiedniej powierzchni handlowej – tłumaczy Ewelina Janus reprezentująca markę GAP. Z tego samego powodu tylko dwa sklepy otworzy Media Saturn Holding Polska. – Nasz rozwój jest uzależniony od dostępności lokali – mówi Wioletta Batóg ze spółki.

Rozwój firm ogranicza mała dostępność do lokali handlowych

Sieci przyznają, że największy kłopot sprawia im pozyskanie dużych lokali o powierzchni około 1 tys. mkw. A te można znaleźć wyłącznie w nowo budowanych centrach handlowych.
Tych problemów świadomi są deweloperzy, którzy już planują budowę nowych galerii. Według szacunków firmy doradczej CB Richard Ellis w tym roku na rynku pojawi się 616 tys. mkw. nowoczesnej powierzchni handlowej. Oznacza to przyspieszenie rozwoju względem 2011 roku, kiedy to powstało 593 tys. mkw. Od początku tego roku deweloperzy poinformowali już o planach budowy kilkunastu galerii handlowych. Spółka Rank Progress chce rozpocząć budowę czterech obiektów, podobnie firma Koncepta.
Z kolei Echo Investment zapowiada na ten rok uruchomienie trzech obiektów i podjęcie budowy kolejnych trzech. – Zainteresowanie najemców nową powierzchnią jest duże. Centra, które w tym roku oddamy do użytku, mamy już wynajęte w ponad 80 proc. – tłumaczy Andrzej Gepner z Echo Investment. Pytanie, czy równie imponująca będzie liczba odwiedzających je klientów.