Pakt fiskalny i bezrobocie - to główne tematy rozpoczynającego się w Brukseli szczytu przywódców państw UE. Ale inwestorzy nie oczekują przełomów. To będzie raczej przygotowanie przed decydującym spotkaniem w marcu – pisze portal newseria.pl.

Wszyscy liczą na to, że w poniedziałek uda się ustalić szczegóły umowy międzyrządowej dotyczącej zarządzania gospodarczego w Unii. Dla Polski szczególnie ważne będą negocjacje warunków, na jakich państwa spoza strefy euro mogą uczestniczyć w pakcie.

Inwestorzy czekają na pakt fiskalny - a to dopiero w marcu

Ale wszystkich wątpliwości podczas jednego szczytu nie da się wyjaśnić.

„To jest jeszcze szczyt roboczy. Szczyt, na który rynek uwagi nie zwróci, bo z jednej strony temat Grecji nie będzie jeszcze wyjaśniony. Wiemy też, że nie uda się dopiąć wszystkich szczegółów związanych z paktem fiskalnym” - mówi Marek Rogalski, główny analityk walutowy Domu Maklerskiego BOŚ.
I dodaje: „Dopiero szczyt marcowy będzie szczytem najważniejszym, na którym powinien zostać przyjęty pakt fiskalny i to jest dla rynków klucz”.

Nawet jeśli pakt zostanie podpisany w marcu, ratyfikacja we wszystkich zainteresowanych państwach potrwa długi czas. Projekt umowy przewiduje, że wejdzie ona w życie 1 stycznia 2013 roku, jeśli ratyfikuje go 12 z 17 państw eurolandu.

„Problemem może być Francja, choć o tym na razie nikt nie mówi” - uważa Marek Rogalski. W sondażach przed wiosennymi wyborami prezydenckimi prowadzi nie Nicolas Sarkozy, a socjalista Francois Holland, który neguje ustalenia paktu. Dla rynków oznacza to kolejne miesiące niepewności co do wejścia w życie umowy.

Na poniedziałkowym szczycie unijni przywódcy poruszą również temat wzrostu gospodarczego i bezrobocia. Bez pracy pozostaje obecnie ok. 27 mln Europejczyków. W wielu państwach coraz poważniejszym problemem jest rosnące bezrobocie wśród młodych ludzi. Według przygotowanego na szczyt projektu optymalnym rozwiązaniem byłoby, gdyby każdy młody absolwent znalazł pracę po 4 miesiącach od ukończenia nauki.