Z Polski do Turcji w 2011 roku przyjechało 486 tys. osób, o około 60 tys. więcej niż w 2010 r. Jeśli sytuacja na świecie dramatycznie się nie pogorszy, to Turcja liczy na kolejny wzrost odwiedzin w tym roku - ocenił attache Turcji Abdullah Kasim Sonkaya.

Attache ds. kultury i informacji ambasady Turcji w Warszawie poinformował w piątek na konferencji prasowej, że w 2011 roku z Polski przyjechało prawie pięciokrotnie więcej turystów niż w 2003 r. Wtedy do Turcji przybyło ponad 100 tys. Polaków.

Pod względem liczby turystów odwiedzających Turcję, Polska jest na 18. miejscu na świecie i na 9. spośród krajów europejskich.

Sonkaya uważa, że sukces Turcji, która jest na 7. miejscu na świecie w rankingu wybieranych przez turystów celów podróży, opiera się paradoksalnie na nieznajomości tego kraju. "Pierwsza podróż najczęściej skłania do poznania innych regionów i ponownego przyjazdu. Turysta chce tu wracać, żeby odkryć inne oblicza Turcji" - podkreślił.

W ocenie attache, w ciągu 5-6 lat liczba turystów z Polski może wzrosnąć do miliona. "Z Finlandii przyjeżdża do Turcji ponad jedna dziesiąta mieszkańców. Gdyby Polska miała taki wynik, czekalibyśmy co roku na 5 mln gości. To jednak zbyt optymistyczna prognoza. Liczę na 1 mln przyjeżdżających w ciągu 5-6 lat" - mówił.

Najwięcej turystów przybywa do Turcji od czerwca do września. W 2011 odnotowano w tym okresie od 80 do 96 tys. turystów z Polski miesięcznie.

Polacy najchętniej wybierają region Antalya - od stycznia do listopada 2011 przyjechało tu prawie 260 tys. osób, przy 230 tys. w 2010 r. Jesteśmy na dziesiątym miejscu wśród gości wybierających ten region. Najwięcej przyjeżdża tam Niemców i Rosjan - po 2,7 mln turystów.

Turcja jest gościem specjalnym trwających w Warszawie międzynarodowych targów turystycznych. Na targach, oprócz stoisk z tego kraju, prezentowane są również oferty m.in. Etiopii, Kenii, Kanady, Norwegii oraz polskich biur podróży, oferujących głównie zagraniczny wypoczynek.