Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI), prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem ruchy cen towarów i usług konsumpcyjnych, w styczniu br. wzrósł o 0,7 pkt wobec grudnia 2011 r. - poinformowało Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC).

WPI znajduje się od wielu miesięcy w tendencji wzrostowej, jednak w ostatnich miesiącach siła jego wzrostu wyraźnie słabnie, co stwarza szanse na obniżenie tempa wzrostu cen w połowie przyszłego roku.

"Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI), prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem ruchy cen towarów i usług konsumpcyjnych w styczniu 2012 wzrósł o blisko 0,7 punktu. Nie przekroczył jednak swego ostatniego lokalnego szczytu z września ub. r." - napisano w raporcie.

Analitycy BIEC podkreślili, że ostatnie miesiące przyniosły osłabienie czynników działających proinflacyjnie.

"Nie wszystkie jednak mają charakter trwały. W największym stopniu zastrzeżenie to dotyczy kursu złotego oraz silnie związanych z nim cen importu oraz wartości długu skarbu państwa. Wysoka zmienność kursu walutowego, jakiej można spodziewać się w pierwszej połowie br. oraz podwyżki cen i podatków, które dotkną zarówno producentów, jak konsumentów nie będą sprzyjały spadkowi wskaźnika inflacji" - napisano.

"Kumulacja wszystkich podwyżek wprowadzanych od początku 2012 roku: wzrost stawek podatku VAT od artykułów dziecięcych, składki rentowej płaconej przez pracodawców, cen energii i gazu oraz wprowadzenia akcyzy na węgiel w połączeniu ze słabym i podlegającym znacznym zmianom kursem złotego, będą działały proinflacyjnie. Dopiero druga połowa roku przynieść może stabilizację cen konsumpcyjnych" - dodano.