Na niekonwencjonalnym paliwie mieszkańcy zaoszczędzą co najmniej kilkaset złotych rocznie.
Już pod koniec tego roku 3,5 tys. mieszkańców pomorskich gmin w okolicach Pucka i Władysławowa będzie korzystać z gazu łupkowego. Ich rachunki za ogrzewanie spadną.
Klienci G.EN jako pierwsi skorzystają z polskiego gazu łupkowego / DGP
Choć produkcja gazu łupkowego na przemysłową skalę w Polsce ma ruszyć dopiero w 2014 r., pierwsze ilości niekonwencjonalnego surowca trafią do odbiorców za kilka miesięcy. Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo w drugiej połowie tego roku zamierza bowiem rozpocząć testy produkcyjne na odwiercie w Lubocinie na Pomorzu.
Jak ustaliliśmy, do koncernu zgłosiła się niemiecka firma G.EN., która chce odkupić gaz wydobyty przy okazji testów. G.EN., spółka zależna koncernu VNG, która jest właścicielem sieci gazociągów w kilku pomorskich gminach, będzie dostarczać to paliwo do odbiorców m.in. w Parszczycach, Połchówku, Jeldzinie, Białogórze, Brzynie, Prusewiu, Karlikowie, Lisewie oraz Sobieńczycach i Odargowie. W sumie surowiec może trafić do 3,5 tys. klientów G.EN.
Choć negocjacje między spółkami trwają, to – jak tłumaczy nam przedstawiciel PGNiG znający szczegóły rozmów – współpraca obu firm jest przesądzona. – Jeśli chcemy sprzedać gaz z Lubocina, musimy skorzystać z istniejącej sieci, która należy do G.EN., lub wybudować własny rurociąg. Na obecnym etapie poszukiwań, gdy jeszcze nie wiemy, czy znajdziemy tam wystarczająco dużo gazu, by jego wydobycie było opłacalne, budowa gazociągu nie ma sensu – podkreśla nasz rozmówca.
Na razie nie wiadomo, ile gazu łupkowego kupi G.EN. – Nie będą to na pewno duże ilości, ponieważ nasze zdolności odbioru są ograniczone, ale i tak umowa będzie korzystna dla odbiorców – tłumaczy Jaromir Lipiec, członek zarządu G.EN. Według niego dzięki dostawom surowca z Lubocina rachunki za gaz będą bowiem niższe. – Co prawda na razie nie wiemy, czy podpiszemy umowę na kilka miesięcy, czy dłuższą, ale wszystko wskazuje na to, że klienci odczują różnicę. Ponieważ surowiec pochodzi ze złóż lokalnych i dostarczany będzie naszą siecią, odbiorcy zaoszczędzą na opłatach przesyłowych – tłumaczy Jaromir Lipiec.
Według prognoz zużywający gaz do gotowania i ogrzewania mogą zapłacić 100 – 200 zł mniej w skali roku. Eksperci podkreślają, że faktyczne oszczędności mogą być jednak nawet kilka razy większe. Gaz łupkowy powinien być bowiem tańszy od gazu konwencjonalnego. Szacuje się, że pozyskanie gazu łupkowego będzie o 20 proc. tańsze od importu surowca z Rosji.
Ostatecznie o cenie gazu w sieci zdecyduje Urząd Regulacji Energetyki, który zatwierdza taryfy. To jednak wkrótce się zmieni. W 2013 r. ma nastąpić liberalizacja rynku dla odbiorców hurtowych, a rok później, gdy ruszy wydobycie gazu łupkowego na skalę przemysłową, uwolnione zostaną ceny dla odbiorców indywidualnych.

Surowiec kupi niemiecki G.EN. Spółka zamierza wybudować kilometrowy gazociąg, który połączy złoża w Lubocinie na Pomorzu z jej siecią. Na razie G.EN. negocjuje odbiór surowca z próbnych odwiertów polskiego koncernu

Obie strony już zdecydowały, że będą współpracować – PGNiG wydobędzie gaz a G.EN. go odkupi, dowiedział się „DGP”. Do dogrania pozostały wielkość dostaw, czas trwania umowy i cena. – Konkrety uzależnione są od postępów w poszukiwaniach gazu – mówi Jaromir Lipiec, członek zarządu G.EN.

Na razie PGNiG szykuje się do szczelinowania poziomego w pierwszym odwiercie rozpoznawczym na koncesji w Lubocinie w gminie Krokowa. Z naszych informacji wynika, że produkcja testowa może ruszyć już w drugiej połowie roku. Umowa z G.EN. mogłaby obowiązywać tylko na czas trwania tych prób, a więc przez kilka miesięcy, maksymalnie dwa lata.

Potem, gdy ruszy wydobycie na skalę przemysłową, PGNiG będzie chciało dostarczać surowiec nie tylko do lokalnej sieci G.EN., ale przede wszystkim do krajowej sieci przesyłowej. W tym celu będzie musiało wybudować gazociąg.

Wcześniej rurociąg do odwiertu w Lubocinie poprowadzi prawdopodobnie G.EN. Jest on niezbędny, by przesyłać gaz z odwiertu do lokalnej sieci dystrybucyjnej. Jaromir Lipiec ocenia, że jeśli negocjacje przyspieszą i spółka będzie miała pewność, że próbne wydobycie ruszy we wrześniu lub w październiku, wybuduje gazowy łącznik najpóźniej w pół roku. Wówczas gaz łupkowy mógłby zasilić 3,5 tys. klientów G.EN. na Pomorzu jeszcze przed końcem 2012 r. – Zdajemy sobie sprawę, że po uruchomieniu przemysłowego wydobycia nie będziemy dla PGNiG już tak atrakcyjnym odbiorcą. Nasze możliwości odbioru są ograniczone zapotrzebowaniem klientów, które zimą sięga 4,5 tys. m sześc. na godzinę, a latem – 800 m sześc./godz. – tłumaczy Jaromir Lipiec.

Mimo to spółka chciałaby podpisać z PGNiG kontrakt na co najmniej kilka lat. – Gdybyśmy kupowali ten gaz z lokalnych złóż w sposób ciągły przez rok lub dwa lata, klienci odczują spadek cen – podkreśla Lipiec.

Obniżka będzie wynikać z braku opłat przesyłowych. – Jeśli taryfa na gaz łupkowy zatwierdzona przez Urząd Regulacji Energetyki będzie niższa od taryfy na gaz konwencjonalny, rachunki naszych klientów będą jeszcze niższe – dodaje nasz rozmówca.

Na razie ustalenie ostatecznej ceny paliwa z łupków w Polsce nie jest możliwe. Nie wiadomo bowiem, jakie będą podatki, opłaty przesyłowe, czynsze dzierżawne czy marże firm. Choć URE planuje uwolnić ceny gazu dla odbiorców hurtowych w 2013 r., to na całkowitą liberalizację rynku będzie trzeba poczekać co najmniej 2 – 3 lata. Agnieszka Głośniewska, rzecznik URE, poinformowała nas, że regulator nie pracuje nad zupełnie nową konstrukcją taryfy dla gazu łupkowego. – Traktujemy go jak każde inne paliwo gazowe – wyjaśnia.

Przełomowy może okazać się rok 2014, gdy uruchomienie wydobycia gazu z łupków na skalę przemysłową zbiegnie się z uwolnieniem rynku gazu. Wówczas cena surowca kształtowana będzie przez rynek. PGNiG straci status monopolisty, oferującego drogi gaz z importu. Pojawi się co najmniej kilkunastu konkurentów z tańszym gazem łupkowym.

Ruszyły poszukiwania

Według prognoz Polska może być liderem w Europie pod względem zasobów gazu łupkowego. Amerykańska agencja ds. energii EIA szacuje nasze złoża na 5,3 bln m sześc. To ok. 50 razy więcej, niż wynoszą krajowe zasoby gazu konwencjonalnego. Trwają poszukiwania, które mają potwierdzić te szacunki. Wydobycie na masową skalę miałoby ruszyć w 2014 r.

Ministerstwo Środowiska wydało 110 koncesji. Wiercenia prowadzi lub rozpocznie jeszcze w tym roku ponad 20 firm. Na razie koncerny z Polski i zagranicy wykonały 14 odwiertów.

Gaz z łupków będzie o 20 proc. tańszy od importowanego