NBP ustalił na piątkowym fixingu kurs euro na 4,4168 zł, a dolara na 3,4174 zł. Według tych kursów wyliczone zostanie polskie zadłużenie w walutach. Wiceminister finansów Dominik Radziwiłł powiedział, że w 2011 r. dług Polski nie przekroczył 54 proc. PKB.

Przed fixingiem NBP, który odbył się o 11.00 złoty mocno się osłabiał. Dilerzy informowali, że na rynku walutowym obecny jest Bank Gospodarstwa Krajowego. Dzięki sprzedaży walut obcych przez BGK udało się umocnić kurs złotego ostatecznie do 4,4168 zł za euro i 3,4174 zł za dolara.

Analityk X-Trade Brokers Marcin Kiepas stwierdził, że interwencja BGK była niepotrzebna. "Według naszych wyliczeń, po ostatnim odkupie bonów skarbowych, aby próg 55 proc. długu do PKB został przekroczony, euro musiałoby kosztować około 4,80 zł. Byliśmy daleko od tego poziomu, dlatego poziom zadłużenia Polski był bezpieczny" - powiedział. Dodał, że interwencja miała zapewne charakter wizerunkowy.

Główny ekonomista banku ING BSK Mateusz Szczurek powiedział, że "dość wesołe" było obserwowanie tego, co się działo na rynku walutowym tuż przed fixingiem NBP. "To taki nasz folklor rynkowy" - dodał.

Wiceminister finansów Dominik Radziwiłł powiedział na piątkowej konferencji prasowej, że według szacunków resortu dług publiczny w relacji do PKB w 2011 r. był poniżej 54 proc. Dodał, że taki poziom związany jest z poziomem walut, a także z szacowanym wzrostem PKB.

Ministerstwo Finansów założyło w "Strategii zarządzania długiem sektora finansów publicznych w latach 2012-2015", że w 2011 r. relacja długu publicznego do PKB wyniesie 53,7 proc.

Gdyby okazało się, że relacja długu publicznego do PKB przekroczyła poziom 55 proc., konieczne byłoby zrównoważenie budżetu, co wiązałoby się z dotkliwymi oszczędnościami i podwyżkami podatków.

Już w przyszłym roku nastąpiłaby automatyczna podwyżka VAT o jeden punkt procentowy, a 1 lipca 2013 r. miałaby miejsce kolejna podwyżka o następny punkt. Powrót do podstawowej stawki w wysokości 24 proc. nastąpiłby z początkiem 2015 r., a 1 stycznia w 2016 r. przywróconoby obecną stawkę VAT.

Ostatecznie relacja długu do PKB zostanie - według ustawy o finansach publicznych - ogłoszona w formie obwieszczenia ministra finansów do 31 maja 2012 r.

Wiceminister powiedział, że MF nie zmienia prognoz długu publicznego na kolejne lata. "Poziomy długu, które szacowaliśmy na ten rok, są troszeczkę wyższe, ale niewiele niż te, których się spodziewaliśmy. A co do przyszłych lat, to nie ulegają one zmianie" - powiedział.

Wiceminister poinformował, że dług publiczny liczony według unijnej metodologii ESA'95 przekroczy w tym roku 55 proc. PKB.

Wiceminister poinformował ponadto, że projekty dotyczące m.in. zawieszenia automatycznych sankcji w określonych przypadkach, gdy poziom długu przekroczyłby próg ostrożnościowy, powinny być przedłożone Radzie Ministrów w pierwszym kwartale 2012 r. Jego zdaniem zmiana może mieć zastosowanie jeszcze do długu w 2012 r. Radziwiłł zaznaczył, że resort nie planuje natomiast zmiany metodologii liczenia długu publicznego.

Tuż po fixingu złoty zaczął ponownie tracić na wartości do głównych walut. Za euro trzeba było zapłacić nawet 4,47 zł, za dolara 4,45 zł, a za franka 3,67 zł.

Ekonomistka Banku Millennium Urszula Kryńska powiedziała PAP, że po fixingu NBP spodziewane było osłabienia złotego. "Przez długi czas złoty był +sztucznie+ powstrzymywany przed spadkiem poprzez interwencje na rynku - bezpośrednie lub pośrednie. To było spodziewane, że w piątek po godzinie 11.00 sytuacja się mocno odwróci" - powiedziała.

Ok. 14.20 złoty zaczął jednak się umacniać. Dilerzy walutowi informowali, że na rynku walutowym obecny jest NBP. W efekcie złoty umocnił się o ok. 2 gr wobec euro i dolara.

Ok. 16.40 za euro płacono 4,46 zł, za dolara 3,43 zł, a za franka 3,66 zł.