Powołanie nowych władz wszystkich spółek mediów publicznych, sprzedaż Presspubliki wydającej m.in. "Rzeczpospolitą" i "Uważam Rze" oraz uruchomienie ostatniego z multipleksów telewizji cyfrowej - to niektóre z wydarzeń na rynku mediów, które przyniósł 2011 r.

Nowela ustawy o rtv z 2010 r. wygasiła kadencje rad nadzorczych i zarządów w TVP, Polskim Radiu i jego regionalnych rozgłośniach. Przesłuchania kandydatów do rad TVP i tzw. dużego radia Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zakończyła w grudniu ub.r., a powołała je w marcu i kwietniu 2011 r.

Do KRRiT należało też powołanie zarządów spółek. Zarząd TVP został powołany pod koniec kwietnia - w jego skład weszli Bogusław Piwowar (wcześniej powołany w skład RN TVP) i Marian Zalewski (wówczas wiceminister rolnictwa), a prezesem został Juliusz Braun (b. przewodniczący KRRiT).

Zarząd Polskiego Radia KRRiT powołała w lipcu. Zasiedli w nim Henryk Cichecki (zasiadający też w RN TVP) oraz Jolanta Wiśniewska (w przeszłości związana m.in. z Radiem "Eska" i RMF FM). Prezes PR został powołany dopiero pod koniec sierpnia, został nim Andrzej Siezieniewski - prezes PR w latach 2002-2006. Wcześniej KRRiT odmówiła powołania na to stanowisko Jarosława Hasińskiego, który kierował spółką od listopada 2009 r.

Medioznawca ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej prof. Wiesław Godzic ocenił, że te zmiany przyniosły uspokojenie, zwłaszcza w telewizji publicznej, ale - jak dodał - "TVP nadal jest chora, potrzebuje pomysłu na samą siebie i pieniędzy".

Ekspert rynku medialnego Andrzej Zarębski pozytywnie ocenił zmiany, które zaszły w tym roku w telewizyjnej Dwójce. Antena została ukierunkowana na programy kulturalne - m.in. po raz pierwszy od lat zaprezentowała realizowany na żywo spektakl Teatru Telewizji "Boska!", który obejrzało blisko 3 mln widzów.

Zaznaczył jednak, że bardziej ambitny program oznacza też niższą oglądalność. "To jest dobry kierunek rozwoju, tylko trzeba zapewnić przychody, które pokryją tego typu działalność" - powiedział. Jednocześnie podkreślił, że TVP nie umiała dotąd zdywersyfikować swoich przychodów i w tej chwili jest silniej uzależniona od rynku reklamy niż jej najwięksi konkurenci.

"Po połączeniu Polsatu i Polsatu Cyfrowego wpływy z reklam w tej organizacji stanowią nieco ponad 30 proc. ogółu przychodów. Także w Grupie TVN wpływy ze sprzedaży czasu reklamowego stanowiły w roku 2010 mniej niż połowę ogółu przychodów. Jedynie w TVP sprzedaż czasu reklamowego stanowi źródło ok. 90 proc. przychodów, a to czyni ją najbardziej wrażliwą na wahania koniunktury" - powiedział.

Zgodnie z ustawą medialną misja mediów publicznych realizowana jest ze środków pochodzących z abonamentu rtv. W tym roku KRRiT zebrała z jego tytułu 470 mln zł, czyli o 90 mln zł więcej niż początkowo planowała. Mimo to było to o prawie 70 mln zł mniej niż rok wcześniej.

"To mogą rozwiązać tylko politycy, a oni, zdaje się, wcale nie prą do tego, bo wiedzą, że to bardzo delikatna materia. Ta niejasna sytuacja w TVP jest niewypałem, który zostaje przeniesiony na przyszły rok" - ocenił Godzic.

Z kolei zdaniem Zarębskiego o zmiany muszą zadbać też nowe władze mediów. "Po stronie ludzi, którzy zarządzają mediami publicznymi, powinna wyłonić się nowa koncepcja ich struktury i roli na rynku, a po stronie polityków - decyzja co do sposobu ich finansowania" - powiedział.

Na początku grudnia przewodniczący KRRiT Jan Dworak zapowiedział, że Rada zaproponuje nową koncepcję dotyczącą płacenia abonamentu. Ma ona być oparta na założeniu, że każde gospodarstwo, do którego jest doprowadzona elektryczność, ma możliwość odbioru programów radiowych i telewizyjnych i w związku z tym powinno opłacać abonament. Zmienić miałaby się też ustawowa definicja odbiornika radiofonicznego i telewizyjnego, która objęłaby wszystkie urządzenia umożliwiające odbiór programu, m.in. komputery. Krytycznie do tego pomysłu odniósł się premier Donald Tusk.

"Nie wierze w ten pomysł. Kiedy premier publicznie i zdecydowanie powiedział +nie+, temat został zamknięty. Od nowego roku czekają nas znaczące podwyżki cen energii elektrycznej. Doliczenie do tego jeszcze kilkunastozłotowej opłaty audiowizualnej to rzecz niebezpieczna politycznie" - ocenił Zarębski.

Rok 2011 przyniósł też zmiany własnościowe na rynku mediów. W październiku Grzegorz Hajdarowicz został 100-proc. udziałowcem wydawnictwa Presspublica, wydawcy m.in. dziennika "Rzeczpospolita" i tygodnika "Uważam Rze". Nowy właściciel wydawnictwa zdecydował m.in. o zaprzestaniu wydawania "Życia Warszawy", które ukazywało się od 1944 r. Nowy zarząd spółki zdecydował też o redukcji zatrudnienia; porozumienie ze związkami zawodowymi przewiduje zwolnienie do 120 osób; wynagrodzenie kolejnych 200 może zostać obniżone.

Zwolnienia miały miejsce także w innych redakcjach, m.in. w "Newsweeku". W reakcji na sytuację na rynku mediów m.in. pracownicy redakcji "Faktu" oraz wydającej "Gazetę Wyborczą" Agory założyli związki zawodowe.

Zdaniem Godzica nie sam fakt zwolnień jest jednak najistotniejszy, ale to, że zwalania się złe grupy pracownicze. "Zwalnia się dziennikarzy, co jest bardzo niedobre. Gdyby nadal stosować tę strategię, dojdzie do silnej zapaści jakościowej polskiego rynku medialnego. Może być tak, że zapanuje bylejakość, że funkcje dziennikarskie będą pełnili nie dziennikarze, tylko prości dostawcy informacji. Ludzie mogą przestać rozróżniać, co jest śmieciem, a co informacją wysokiej jakości" - dodał.

W ocenie Zarębskiego tradycyjne media muszą znaleźć swoje miejsce w świecie elektronicznym. "Rok 2011 potwierdził trend przewagi mediów elektronicznych nad tradycyjnymi. Faktem stało się też przenikanie się świata mediów elektronicznych i telekomunikacji, zwłaszcza po zakupie Polkomtelu przez właściciela Polsatu prezesa Solorza-Żaka" - powiedział.

Jak dodał, jest to jeden z elementów szerszego zjawiska - cyfryzacja sprzyja koncentracji na rynku mediów, ponieważ będzie wymagała dużych inwestycji. Zwrócił uwagę, że w tym roku doszło m.in. do konsolidacji platform satelitarnych Cyfra+ i "n" oraz przejęcia przez sieć kablową UPC sieci Aster.

W 2011 r. zapadły też ważne decyzje dotyczące cyfryzacji mediów. Prezydent Bronisław Komorowski w połowie lipca podpisał ustawę o wdrożeniu naziemnej telewizji cyfrowej, która przewiduje, że do końca lipca 2013 r. nadawanie analogowe wyłączą: TVP, Polsat, TVN, TV4 i TV Puls. W połowie grudnia uruchomiony został pierwszy multipleks naziemnej telewizji cyfrowej - ostatni, który miał zacząć działać przed wyłączeniem telewizji analogowej w Polsce. TP Emitel (operator) rozpoczął emisję programów TVP z nadajników w Zielonej Górze, Żaganiu, Wiśle, Rzeszowie i Warszawie. Multipleksy drugi i trzeci działają od drugiej połowy 2010 r.