Jeśli pogłębi się odpływ kapitałów banków zachodnich z Europy Wschodniej kraje regionu mogą zostać zmuszone do wykorzystania istniejących pakietów wsparcia finansowego lub zwrócić się do Międzynarodowego Funduszu Walutowego o dodatkową pomoc – pisze agencja Bloomberg.

Kraje nie mające takiego dostępu do środków powinny wynegocjować pakiety pomocy międzynarodowej „w celu zwiększenia pewności, że nie dojdzie do zrealizowania scenariusza recesyjnego” – napisali w dzisiejszej nocie ekonomiści Pasquale Diana i Jarosław Strzałkowski z Morgan Stanley w Londynie.

Banki-matki ściągną pieniądze z banków w Europie Wschodniej

Europa Wschodnia, gdzie banki zachodnioeuropejskie kontrolują około 80 proc. sektora bankowego, musi liczyć się z brakiem środków finansowych, skoro banki-matki znajdują się w trudnej sytuacji z powodu pogorszenia się jakości udzielonych kredytów oraz wskutek spowolnienia gospodarki. Odpływ kapitału pogorszy niedostatek kredytów w regionie i uderzy w popyt wewnętrzny. Morgan Stanley szacuje, że zachodnie banki pożyczyły Europie Wschodniej 139 mld euro.

Polskich banków się nie wymienia

Z raportu Morgana Stanley’a wynika, że większość krajów z Europy Środkowej I Wschodniej, za wyjątkiem Czech, może być zmuszona do sięgnięcia po wspomniane środki lub ich wynegocjowanie z MFW i UE. Relacjonując dokument Morgana agencja Bloomberg nie wymienia Polski.

Węgry mogą potrzebować około 12 mld euro z MFW dla „przywrócenia zaufania” rynków. Z kolei wstępna linia kredytowa na 5,4 mld euro wynegocjowania przez Rumunię z zagranicznymi kredytodawcami „może okazać się niewystarczająca” w razie wystąpienia surowego scenariusza.

Morgan Stanley jednak zarazem podkreśla, że nie powinno dojść masowego – i katastrofalnego w skutkach - odpływu kapitałów z regionu.