Wtorkowa sesja na Wall Street zakończyła się niewielkimi zmianami głównych indeksów. Inwestorzy mają nadzieję, że groźba S&P obniżenia oceny ratingowej krajów euro pomoże wymusić systemowe rozwiązania dla kryzysu zadłużenia euro na nadchodzącym szczycie UE.

Rynkowi pomogły także informacje, że tworzony jest większy fundusz ratunkowy dla strefy euro. Brytyjski dziennik "Financial Times" podał, że opracowywany jest projekt połączenia środków istniejącego pakietu ratunkowego z tym planowanym na przyszły rok, tzw. ESM.

Na zamknięciu Dow Jones Industrial wzrósł o 52,30 pkt. (0,43 proc.) do 12.150,13 pkt.

Indeks S&P 500 zyskał 1,39 pkt. (0,11 proc.) i wyniósł na koniec dnia 1.258,47 pkt.

Nasdaq Composite stracił 6,20 pkt. (0,23 proc.) i spadł do poziomu 2.649,56 pkt.

"Rynek próbuje obrać kierunek, potrzebuje jasności w kwestii tego co się dzieje w Europie" - powiedział Quincy Krosby, analityk z Prudential Financial. W jego ocenie na najbliższym szczycie UE zaplanowanym na 8-9 grudnia należy się spodziewać "znaczącego" postępu. "Aukcja niemieckich obligacji pokazała politykom, że coś trzeba zrobić i to szybko. Rynki działają szybciej niż politycy" - powiedział.

Zdaniem Stephena Massoccy z Wedbush Morgan "ludzie oczekują, że (na szczycie UE) zaproponuje się coś wielkiego i śmiałego oraz, że wyniknie z tego coś dobrego".

Tematem dnia była decyzja agencji Standard & Poor's o umieszczeniu ratingów 15 krajów ze strefy euro, w tym Niemiec i Francji, na liście obserwacyjnej z nastawieniem negatywnym. Dwa pozostałe kraje strefy euro, które nie zostały umieszczone na liście w poniedziałek, to Cypr, wciągnięty na nią wcześniej i Grecja, której rankingi już są niskie.

Informacje S&P napłynęły po tym, jak w poniedziałek prezydent Francji Nicolas Sarkozy i kanclerz Niemiec Angela Merkel ogłosili wspólne francusko-niemieckie rozwiązania w kwestii zacieśniania współpracy w ramach strefy euro.

We wspólnych propozycjach na szczyt UE 8-9 grudnia Merkel i Sarkozy wyrazili oczekiwanie, że do marca przyszłego roku państwa porozumieją się co do nowego traktatu wzmacniającego zarządzanie eurolandem, koncentrując się jednak tylko na środkach dyscyplinujących. Merkel i Sarkozy ogłosili wspólnie, że sankcje dla państw łamiących trzyprocentowy deficyt powinny być "automatyczne", chyba że odrzuci je kwalifikowana większość głosów (85 proc.) ministrów finansów strefy euro.

Chcą też wprowadzenia w prawodawstwie wszystkich krajów strefy euro tzw. złotej reguły, czyli zasady utrzymywania w ryzach równowagi budżetowej przez dane państwo. Oceną realizacji złotej reguły miałby zajmować się trybunał konstytucyjny danego kraju. Liderzy obu państw potwierdzili, że Europejski Trybunał Sprawiedliwości nie będzie mógł "anulować" budżetów narodowych naruszających równowagę budżetową, co wcześniej proponowała Merkel.

We wtorek na Wall Street zyskiwały spółki z sektora telekomunikacyjnego i ochrony zdrowia, spadały kursy spółek paliwowych.

Po publikacji lepszych od oczekiwań wyników zyskiwały m.in. AutoZone, spółka zajmująca się sprzedażą części motoryzacyjnych oraz firma budowlana Toll Brothers.

Rósł także kurs Royal Dutch Shell, po tym jak spółka poinformowała o odkryciu gazu łupkowego w Chinach, gdzie do tej pory nie było komercyjnego wydobycia.