Komisja Europejska zaproponowała w piątek 6,5 mld euro na lata 2014-2020 w ramach nowego funduszu na politykę rybołówstwa i morską. Środki mają wspierać m.in. małe floty rybackie i hodowlę ryb, o co zabiegała Polska, a nie jak do tej pory - złomowanie statków.

Nowy fundusz jest kolejnym programem - po wspólnej polityce rolnej i pakiecie infrastrukturalnym - przedstawionym przez Komisję Europejską w ramach wieloletniego budżetu UE na lata 2014-2020.

Jeśli propozycja KE zostanie przyjęta przez Parlament Europejski oraz Radę UE, budżet funduszu zostanie rozdzielony pomiędzy państwa członkowskie na podstawie wielkości sektora rybnego w każdym kraju. W zamian każde państwo będzie musiało przedstawić KE "program operacyjny" na cały okres obowiązywania funduszu (czyli w latach 2014-2020); określi on, ile z przyznanych im środków zamierzają wydać. Jeśli KE zaakceptuje przedstawiony jej program, państwa członkowskie będą mogły same decydować, na które z krajowych projektów przeznaczą środki.

Nowy "Europejski Fundusz Morski i Rybołówstwa" zastąpi istniejący w obecnej perspektywie finansowej UE (budżet na lata 2007-2013) Europejski Fundusz Rybacki i pozostałe programy związane z polityka morską. Tak jak już wcześniej sygnalizowała Komisja, fundusz ma odpowiadać założeniom przedstawionej w lipcu nowej polityki rybołówstwa, czyli wspierać ochronę zagrożonych wyginięciem gatunków ryb, zapewniać bardziej ekologiczne zarządzanie zasobami morskimi, wspierać działalność związaną z rozwojem turystyki lub przetwórstwem i ograniczać wielkość flot.

"Ten nowy fundusz będzie wspierał wzrost gospodarczy i stwarzał nowe miejsca pracy w sektorze rybackim. Pieniądze nie będą jednak służyć budowie dużych statków. Małe firmy połowowe i hodowcy ryb skorzystają z tego +zazielenienia+ wspólnej polityki rybnej" - tłumaczyła w piątek unijna komisarz ds. rybołówstwa Maria Damanaki.

Już od dawna KE uważa bowiem, że europejska flota jest zbyt duża i zbyt wydajna w porównaniu do istniejących zasobów ryb, co znacznie zmniejsza przychód z rybołówstwa.

Przeznaczone na rybołówstwo środki mają więc wspierać modernizację floty połowowej, ale nie przez podniesienie jej wydajności, tylko poprzez dofinansowanie inicjatyw pozwalających na lepsze wykorzystywanie istniejących zasobów. UE będzie dofinansowywała np. unowocześnianie sieci i sprzętu do połowów, który zapewniłby walkę z odrzutami, czyli rybami, które trafiają do sieci, ale martwe są wyrzucane z powrotem do morza, bo nie były celem połowu. Mogą również służyć budowaniu na pokładach statków lepszych punktów do magazynowania złowionych ryb lub polepszenia bezpieczeństwa załóg.

W odróżnieniu od obecnego Funduszu Rybackiego, KE nie będzie więcej dofinansowała złomowania statków (budżet przeznaczony na to w latach 2007-2013 to 1,7 mld euro). "Próbowaliśmy tego w poprzednich latach (żeby zmniejszyć flotę - PAP), ale zdaliśmy sobie sprawę, że ten system nie działa, bo na każdy zniszczony statek przypadał jeden statek odnowiony, co w rzeczywistości zwiększało wydajność floty" - wyjaśniła KE.

Komisja będzie z kolei wspierać, o co zabiegała Polska, tzw. akwakulturę, czyli rybactwo śródlądowe, a także hodowlę alg.

Łącznie, zgodnie z propozycją KE, rybołówstwo i polityka morska będą miały budżet w wysokości 7,4 mld euro na lata 2014-2020, z czego 900 mln ma być przeznaczonych na "umowy o partnerstwie z krajami spoza UE i regionalne organizacje zarządzania rybołówstwem". Dlatego środki proponowane przez KE na sam Fundusz wyniosą 6,5 mld euro.