Europejskie banki będą w przyszłym roku rywalizować z rządami o pozyskanie na rynkach gigantycznych środków dla spłaty terminowych zobowiązań. Łączne potrzeby obu grup szacuje się na 2 biliony euro.

Rządy strefy euro muszą spłacić w 2012 roku ponad 1,1 bln euro (1,5 bln dolarów) z tytułu długoterminowego i krótkoterminowego zadłużenia. Tylko w pierwszym półroczu Włochy, Francja i Niemcy muszą na wygaszenie zobowiązań – głownie obligacji – wydać około 519 mld euro – wynika z danych agencji Bloomberg. W tym samym czasie europejskim bankom przyjdzie wyłożyć 665 mld euro, dalsze 370 mld euro będą musiały uiścić do końca roku – obliczył z kolei amerykański Citigroup na podstawie danych firmy Dealogic.

Bankom i rządom trudno będzie sprzedać swoje papiery dłużne - maja kiepską reputację na rynkach

„Poważni inwestorzy uciekają zarówno od obligacji europejskich rządów, jak i papierów dłużnych europejskich banków” – mówi Mark Grant, dyrektor zarządzający Southwest Securities z Fort Lauderdale na Florydzie – „Finanse obu grup są w opłakanym stanie i w zasadzie nie uczyniono jeszcze niczego w celu naprawy sytuacji i zahamowania kryzysu w Europie”.

Przeciętna premia jaką inwestorzy żądają za kupno obligacji europejskich banków zamiast rządowych obligacji podskoczyła do 448 punktów bazowych, najwyżej od stycznia 2009 roku – wynika z EUR Corporates, Banking Index opracowywanego przez Bank of America Merrill Lynch. Od stycznia 2005 do stycznia 2007, czyli przed kryzysem. spready wynosiły średnio 38 punktów bazowych.

Zabiegi banków i rządów w celu przekonania inwestorów do zakupu ich własnych papierów dłużnych wypychają w górę koszty nowych emisji. „Nagle wszystkie banki starają się znowu pozyskać fundusze, podobnie czynią rządy. W pierwszym kwartale trzeba będzie dostarczyć olbrzymia sumą środków. Co zrobią emitenci, aby ich obligacje stały się atrakcyjne? – pyta retorycznie Nicholas Bamber, szef obligacji korporacyjnych w Royal Bank of Scotland.

Pierwsze oznaki kredytowego krachu są juz widoczne w strefie euro, o czym świadczą trudności, na jakie napotykają banki w dostępie do funduszy – powiedział w zeszłym tygodniu Mervyn King, gubernator Bank of England.