Prace nad rozwiązaniem problemów energetycznych przy pomocy najnowszych technologii są w UE najważniejsze - powiedział szef PE Jerzy Buzek podczas rozpoczętej w poniedziałek w Warszawie konferencji nt. finansowania niskoemisyjnych technologii.

Główny temat dwudniowej konferencji dotyczącej realizacji unijnego Planu Strategicznych Technologii Energetycznych (SET-Plan) to znalezienie sposobów długofalowego finansowania rozwoju technologii energetycznych.

"W tej europejskiej wspólnocie energetycznej kluczową sprawą jest strategiczny plan technologii energetycznych i polska prezydencja wkłada wiele, żeby pchnąć to w skali europejskiej do przodu" - mówił Buzek na konferencji prasowej, otwierającej spotkanie. Podkreślał, że taka wspólnota daje szanse, że będzie bezpieczniej jeśli chodzi o energię i "w miarę tanio, bo naprawdę tanio to już nigdy nie będzie".

Przewodniczący PE podkreślał, że UE chce stworzyć gospodarkę niskoemisyjną (low-emission), a nie z małym wykorzystaniem węgla (low-carbon). "To jest różnica, bo ta druga mówi o odejściu od stosowania węgla. A słusznie mówi polski rząd, że my będziemy stosować węgiel, tylko w nowoczesny sposób, taki, który nie zagraża środowisku. W tym celu musimy mieć nowe technologie. Ta zmiana nazwy to wyraźny wpływ polskiego stanowiska, w nazwie mieści się bardzo wiele i ta zamiana wyraźnie sygnalizuje pewne ograniczenia emisyjne, a nie ograniczenia jeśli chodzi o źródła energii" - oświadczył Buzek.

"Nie dokonamy rewolucji, ale w istotny sposób możemy zmienić podejście UE. Ta zmiana na dyskusję o gospodarce low-emission jest istotna, bo oznacza, że wszystkie surowce są równoprawne" - mówił z kolei wicepremier Waldemar Pawlak.

Podkreślał znaczenie długoterminowego finansowania i jawności na rynku energii. "Energetyka potrzebuje rozwiązań na kilka pokoleń" - wskazał.

Przypomniał też, że polska prezydencja sfinalizowała prace nad rozporządzeniem REMIT o transparentności na rynkach energii.

"Obecnie sytuacja wygląda tak, że główni dostawcy surowców dla Unii - jak Algieria, Rosja czy Norwegia - znają umowy z poszczególnymi krajami UE i firmami, mogą je analizować i rozgrywać, natomiast kraje europejskie do tej pory dążyły, by nie udostępniać tych informacji (o zawartości umów - PAP). Na tym przykładzie widać, że sama wymiana informacji może zmienić europejskie realia, jeśli chodzi o politykę energetyczną" - mówił Pawlak. Jeśli informacja jest dostępna, to znacznie wcześniej można reagować na ewentualne problemy - dodał.

Wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego Maria Elżbieta Orłowska powiedziała z kolei, że po raz pierwszy od kilku lat możemy mówić o strategicznym finansowaniu nauki w Polsce w zakresie technologii energetycznych. "W opublikowanym w październiku krajowym programie strategicznych badań naukowych na samym początku jest energia" - przypomniała.

Wiceminister nie wykluczyła też rewizji finansowania badań nad projektami energetycznymi w kolejnej perspektywie budżetowej UE. Obecnie małych przedsięwzięć w tym zakresie jest 360, być może należałoby skoncentrować finansowanie na dobrze zdefiniowanych celach, by zwiększyć szanse postępu - powiedziała Orłowska.