Sprzedaż obligacji przez europejskie rządy staje się coraz bardziej kosztowna. Rentowności dziesięcioletnich obligacji nadal są wysoko wyceniane. To skutek wciąż niepewnej sytuacji w Europie - wyjaśniają analitycy.

W piątek przed południem rentowność niemieckich obligacji dziesięcioletnich wynosiła 2,196 proc., w przypadku Francji było to 3,66 proc.

Natomiast Włochy sprzedały w piątek półroczne obligacje skarbowe o wartości 8 mld euro. Średnia rentowność sprzedanych bonów wyniosła 6,504 proc.. Popyt przekroczył sprzedaną wartość 1,47 razy wobec 1,57 podczas aukcji w październiku.

Włoskie "dziesięciolatki - 7,27 proc., polskich - 6,01 proc.

Po tej informacji rentowność 5-letnich włoskich obligacji wzrosła o 21 pkt bazowych do 7,75 proc., a 10-letnich wzrosła o 17 pkt bazowych do 7,27 proc.

W przypadku polskich "dziesięciolatek" rentowność wyceniano na 6,01 proc., czeskich - 4 proc., a amerykańskich 0 na 1,93 proc.

Analitycy podkreślają, że powodem utrzymywania się rentowności na wysokich poziomach jest nadal niepewna sytuacja w strefie euro oraz obniżka ratingu Węgier przez agencję Moody's do poziomu BA1 z BAA3. W efekcie rentowność tamtejszych obligacji 10-letnich wzrosła o 55 pkt bazowych, do 9,6 proc.

Możliwy spadek ratingu Belgii

Analityk DM BOŚ Marek Rogalski stwierdził, że w Europie coraz częściej mówi się o obniżce ratingu dla Belgii. "W efekcie rentowności tamtejszych obligacji od kilku dni idą bardzo silnie w górę. Inwestorzy nie wierzą w to, że Belgia, która od ponad 500 dni ma tymczasowy rząd, będzie w stanie przygotować i wdrożyć odważny program reform" - ocenił analityk.

Rentowność obligacji to inaczej procent, po jakim dany rząd pozyskuje pieniądze z rynku.