GPW wprowadzi produkt inwestycyjny o konstrukcji turbocertyfikatów. To nowość, szczególnie bardzo tania - certyfikat będzie można kupić już za 50 groszy, za większość zapłacimy kilka złotych, najdroższy będzie kosztował 8 zł. Będzie nowy rodzaj certyfikatów giełdowych dla lubiących duże ryzyko.
Stopy zwrotu wybranych certyfikatów Raiffeisen Centrobanku notowanych na GPW / DGP
Produktów inwestycyjnych o konstrukcji turbocertyfikatów, które zamierzamy wprowadzić na GPW w drugiej połowie grudnia, nie było dotychczas na polskim rynku – twierdzi Janusz Władyczak z Raiffeisen Centrobanku.
Papier tani, ale opłata droga
Cena papierów zaskakuje. Niektóre będą tańsze niż jeden zakład w totolotku. Tego rodzaju certyfikat będzie można kupić, mając 50 gr (jeden z papierów z ekspozycją na TP). Większość będzie kosztować po kilka złotych. Najdroższe ok. 8 zł (WIG20).
Ale uwaga: im niższa cena certyfikatu, tym wyższa opłata pobierana przez Raiffeisen Centrobank po zakończeniu inwestycji. Opłata typu spread – czyli różnica między ceną zakupu a ceną sprzedaży – będzie się wahać między 1,65 a 44,5 proc. W przypadku innych certyfikatów Raiffeisen Centrobanku notowanych na GPW sięga zwykle między 2 a 9 proc. Austriacka instytucja twierdzi, że nie będzie pobierać opłat za zarządzanie ani za wejście.
Można obstawiać wzrosty i spadki cen akcji oraz samego indeksu
Certyfikaty będą dawały możliwość zarabiania zarówno na wzrostach, jak i spadkach cen akcji wybranych spółek z WIG20 oraz samego indeksu. Raiffeisen Centrobank będzie kupował akcje spółek z GPW (Bank Pekao, KGHM, PGNiG, PZU, Tauron, PGE, PKN Orlen, PKO BP, TP), dzięki czemu certyfikaty będą odwzorowywać ruchy cen papierów. W turbocertyfikatach będzie stosowana dźwignia finansowa. Najwyższa (9,74) w przypadku certyfikatów zakładających wzrost akcji KGHM. Najniższa (2,37) na spadek indeksu WIG20.
Bez depozytu zabezpieczającego
Od kontraktów terminowych futures nowe papiery różnią się tym, że przy inwestycji niepotrzebny będzie depozyt zabezpieczający, który zwykle wynosi kilka tysięcy złotych. Dlaczego? – Produkty są wyposażone w barierę stop-loss chroniącą przed zbyt dużymi stratami. Gdy cena instrumentu bazowego dotknie ustalanej przez Raiffeisen Centrobank każdego dnia bariery, czas trwania inwestycji dobiega końca, a inwestor traci niemal cały kapitał. Zostanie mu zwrócona tylko wartość rezydualna o symbolicznej wysokości w stosunku do inwestycji – tłumaczy Władyczak.
Przy zakupie turbocertyfikatu trzeba zapłacić opłatę dystrybucyjną na rzecz swojego biura maklerskiego.
Takie papiery są niezwykle popularne m.in. w Holandii, gdzie mają 75 proc. udziału w obrotach na rynku giełdowych produktów strukturyzowanych.
Obecnie na GPW notowanych jest ponad 200 produktów strukturyzowanych Raiffeisen Centrobanku.
Gra na spadki na celowniku nadzorów
Niektóre kraje Zachodu i UE coraz częściej wprowadzają zakaz gry na spadki cen akcji (krótka sprzedaż). Obowiązywał on w Niemczech od maja 2010 do marca 2011 r., a w sierpniu tego roku został wprowadzony na dwa tygodnie we Francji, Włoszech, w Hiszpanii i Belgii. Nie dotyczył jednak produktów strukturyzowanych, takich jak turbocertyfikaty.
Polski nadzór zapowiedział, że nie planuje wprowadzania zakazu krótkiej sprzedaży. Raiffeisen Centrobank twierdzi, że wprowadzenie turbocertyfikatów do Polski nie wynika z obaw co do zakazu krótkiej sprzedaży w innych krajach, tylko jest naturalnym krokiem poszerzającym ofertę.
Zgadzają się z tym analitycy, których zapytaliśmy o opinię. Twierdzą, że trudno sobie wyobrazić wprowadzenie zakazu krótkiej sprzedaży w odniesieniu do instrumentów pochodnych i produktów strukturyzowanych.