Ropa naftowa w Nowym Jorku wspięła się powyżej 100 dolarów za baryłkę po raz pierwszy od lipca. Do wzrostu doszło jeszcze przed publikacją prognozy, która sugerowała, że zeszłym tygodniu nastąpił spadek rezerw ropy naftowej w USA – podała agencja Bloomberg.

„Mniejsze nadwyżki w zapasach notuje się w regionie Środkowego Zachodu, czyli tej części USA, która przesądza o dynamice cen w kontraktach terminowych” – powiedział Christopher Bellew, starszy broker w Jefferies Bache w Londynie.

Kontrakty na grudzień podrożały o 1,42 dolara, czyli 1,4 proc. do 100,79 dolarów za baryłkę na giełdzie New York Mercantile Exchange. Po godz. 15-tej naszego czasu ropą handlowano po 100,47 dolarów za baryłkę. Surowiec przekroczył próg 100 dolarów na NYME po raz pierwszy od 26 lipca.

Według 13 analityków ankietowanych przez Bloomberga dzisiejszy raport Departamentu Energii USA wykaże spadek amerykańskich rezerw o 1,2 mln baryłek.