Coraz wyższe podatki i royalties nakładane przez kolejne rządy stają się większym zagrożeniem dla kompanii górniczych i ich produkcji niż kryzys finansowy, w wyniku którego od lipca z rynków kapitałowych wyparowało 6 bilionów dolarów – twierdzi agencja Bloomberg.

Tego problemu nie można ignorować, gdyż przybiera on coraz szybsze tempo” – ostrzega David Russell, dyrektor zespołu ds. górnictwa i metali w doradczo-konsultingowej firmie Ernst & Young w Londynie – “To przypomina zarazę, a główne ryzyko tkwi w tym, że nie można już planować”.

Tak zwany surowcowy nacjonalizm, jak określa się narastające naciski ze strony poszczególnych państw, zajął w tym roku pierwsze miejsce wśród problemów nękających koncerny górnicze – podkreśla Ernst & Young w tegorocznym raporcie na temat ryzyka w działalności biznesu. Obecnie co najmniej 11 krajów, od Australii po Ekwador albo już podniosło, albo zapowiedziało wzrost podatków i royalties w tym roku od sprzedaży takich surowców, jak złoto czy węgiel.

„Jeśli ten proces będzie narastał, wówczas wzrośnie niepewność wśród firm, kiedy mają one podejmować inwestycje z myślą o przyszłości” – podkreśla Evy Ambro, menedżer World Mining Fund w BlackRock, jednego z wiodących światowych dostawców usług globalnego zarządzania inwestycjami, zarządzania ryzykiem oraz doradztwa dla klientów. Fundusz jest czołowym akcjonariuszem w czterech spośród pięciu największych kompanii górniczych.

Wśród państw, które szykują się do nacjonalizacji kopalń są Gwinea i Zimbabwe, a Zambia w zeszłym tygodniu podwoiła stawkę niektórych royalties pobieranych za eksplorację surowców mineralnych.

Rozwijaniu się surowcowego nacjonalizmu towarzyszy rekordowy wzrost zysków największych firm górniczych świata. BHP Biliton i Rio Tinto Group zapowiedziały, że ich łączne zyski netto osiągną w tym roku próg 40 mld dolarów.

We wrześniu prezydent Wenezueli Hugo Chavez polecił znacjonalizować kopalnie złota, a firmy dostały 90 dni na utworzenie joint venture z państwem. Prezydent Peru Ollanta Humala został w czerwcu wybrany dzięki obietnicom zwiększenia royalties w górnictwie oraz zwiększeniu kontroli państwa nad surowcami. Peru jest trzecim na świecie producentem miedzi, a wpływy z podwyższonych podatków szacuje się na 1,1 mld dolarów.

Koncerny górnicze próbują odpierać zabiegi rządów do zwiększenia udziału w projektach lub podnoszenia podatków, W zeszłym miesiącu koncern Rio Tinto i jego partner Ivanhoe Mines odwiodły Mongolię od pomysłu zwiększenia udziału państwa w kopalni miedzi i złota Oyu Tolgoi. A szacuje się, że wydobycie tych surowców będzie stanowić jedną trzecią mongolskiej gospodarki do 2020 roku.