Hodowcy kur niosek będą mogli liczyć na dodatkowe siedem miesięcy na wymianę klatek. To propozycja KE - poinformowały w poniedziałek źródła prezydencji. Bez okresu przejściowego hodowcy powinni się dostosować do norm unijnych do 1 stycznia.

Okres przejściowy będzie dotyczył jedynie producentów jaj przeznaczonych do przetwórstwa, a nie do sprzedaży detalicznej, i jest uwarunkowany zobowiązaniem hodowców do wymiany klatek - podkreśliły te same źródła.

Decyzja zapadła na poniedziałkowym posiedzeniu ministrów rolnictwa UE w Brukseli, której przewodniczył szef polskiego resortu rolnictwa Marek Sawicki. Oczekiwano, że podczas spotkania Komisja Europejska zaproponuje środki pozwalające uniknąć kar hodowcom, którzy nie wymienili na czas klatek.

Chodzi o unijne przepisy z 1999 r., ustalające minimalne normy ochrony niosek. W klatkach nowego typu ma być mniej kur niż dotychczas, a klatki mają mieć minimum 35 centymetrów wysokości i m.in. grzędę. Od momentu wejścia w życie nowych przepisów stare klatki mają być zakazane, a rolnicy, którzy nie umieszczą kur w nowych klatkach, mają znaleźć inne sposoby na ich przetrzymywanie - np. hodowlę na otwartym terenie. W innym razie jaja nie będą mogły być sprzedawane.

Nowe klatki mają obowiązywać hodowców od 1 stycznia 2012 r., ale wiele krajów, w tym Polska, nie zdąży z ich wymianą. Przed rozpoczęciem obrad Sawicki zaznaczył, że stare kraje UE miały dużo więcej czasu na przystosowanie się, wobec czego m.in. Polska domagała się, by polscy hodowcy otrzymali dodatkowy rok na dostosowanie się do unijnych przepisów.

"Dla Polski okres przejściowy jednego roku dla tych, którzy rozpoczęli już inwestycje bądź też mają projekty inwestycyjne, byłby rzeczywiście dobrym rozwiązaniem, ale czy dostaniemy taki rok, nie wiem" - mówił dziennikarzom.

W Polsce problem dotyczy około 4 mln kur. Sawicki podkreślił, że Polska nie jest jednak "na szarym końcu" jeśli chodzi o liczbę niewymienionych klatek. "Problem dotyczy obecnie około 30 proc. kurników" - powiedział. "Większość producentów, którzy wiążą swoje nadzieje z produkcją jaj, dokonała już takich inwestycji, a ci, którzy tego nie zrobili, po prostu będą musieli zamknąć swoją produkcję o dwa, trzy lata wcześniej, niż to pierwotnie planowali" - powiedział Sawicki.

KE sygnalizowała wielokrotnie, że wiele państw członkowskich, w tym Polska, nie zdąży z wdrożeniem nowych przepisów i ostrzegała przed "negatywnymi skutkami" niedostosowania się do unijnego prawa. Z danych KE wynika, że w nieprzystosowanych klatkach starego typu znajdzie się po 1 stycznia ponad 51 mln kur w przynajmniej 11 krajach UE.

Udając się na obrady Sawicki ostrzegł, że w wyniku wymiany klatek ceny jaj wzrosną. "Ceny jaj po tej reformie wzrosną, co najmniej o 30 proc., a jeśli będziemy brali pod uwagę inne elementy kosztowe, to ta podwyżka może być jeszcze większa" - powiedział Sawicki przed rozpoczynającą się w poniedziałek w Brukseli radą ministrów rolnictwa UE.

"W pomysłach UE na dobrostan, na ekologię, na bezpieczeństwo żywnościowe musi być jakiś umiar, bo ostatecznie trzeba się będzie zastanowić, czy konsumenta europejskiego będzie na to stać" - podkreślił szef polskiego resortu rolnictwa.

Według Inspekcji Weterynaryjnej w 2008 r. kury nioski hodowało ok. 590 producentów jaj. Od kilku lat produkcja jaj w Polsce rośnie. Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej szacuje, że w ubiegłym roku wyprodukowano 645 tys. ton jaj, w tym 580 tys. ton jaj konsumpcyjnych (w 2009 r. 614 tys. ton).