Kolejne duże banki chwalą się zyskami. Ale największy bank detaliczny twierdzi, że dziś nie opłaca się dawać kredytów.
Wczoraj PKO BP i ING opublikowały swoje wyniki finansowe za III kwartał. – Obydwa banki poprawiły zyski w skali roku, ale w przypadku PKO BP widać już pierwsze zwiastuny spowolnienia, które niebawem uderzy w pozostałe spółki z sektora finansowego – mówi Tomasz Bursa z Ipopemy Securities.
Największy polski bank zarobił w III kw. 1,017 mld zł, o jedną piątą więcej niż w tym samym czasie w 2010 r. i o 5,1 proc. więcej niż w II kw. tego roku. Na wzrost zysków, zdaniem analityków, wpływ miały głównie wyższe niż w zeszłym roku stopy procentowe.
– Cieniem na tych wynikach kładą się wyższe rezerwy na kredyty korporacyjne i słabsza sprzedaż hipotek – zauważa Bursa. Odpisy na zagrożone kredyty w banku wzrosły o 45 mln zł, czyli o 10,1 proc. w skali kwartału. – Te dwa zjawiska w innych bankach będą widoczne dopiero w kolejnych kwartałach – mówi Bursa. Zwraca też uwagę, że w przyszłym roku mogą spadać stopy procentowe, co będzie miało negatywny wpływ na wyniki banków.
Kolejny dobry kwartał banków / DGP
Z raportu finansowego PKO BP wynika, że najszybciej psują się teraz kredyty udzielone przedsiębiorcom. Bank w najbliższych miesiącach zamierza więc ostrożnie udzielać nowych pożyczek.
– Biorąc pod uwagę niepewną sytuację na rynku, poziom marż kredytowych nie jest dla nas do zaakceptowania. Dlatego nie zamierzamy udzielać kredytów za wszelką cenę – mówi Bartosz Drabikowski, wiceprezes PKO BP.
W porównaniu z ubiegłym kwartałem spadły wpływy banku z opłat za prowadzenie rachunków (o 2,8 proc.) i prowizji od udzielanych kredytów (aż o 9 proc.). Zwiększyły się koszty funkcjonowania PKO BP.
Niezłymi wynikami pochwalił się też ING. Bank zarobił w III kw. 220,1 mln zł, czyli o 14 proc. więcej niż w III kw. 2010 r. Analitycy zwracają jednak uwagę, że wynik byłby znacznie słabszy, gdyby zarząd nie rozwiązał części rezerw na kredyty udzielone firmom.
Bankowi we znaki dał się też słaby złoty. – Na wyniki ING negatywnie wpłynęły wahaniu kursu złotego wobec euro, przez co zanotował w III kw. ujemny wynik na działalności handlowej. Główne przyczyny to odpisy z tytułu ryzyka kontrahenta w transakcjach na instrumentach pochodnych i wycena instrumentów zabezpieczających wartość godziwą eurobligacji – mówi Grzegorz Zawada z DM PKO.
Kolejny kwartał z rzędu ING zanotował wzrost sprzedaży kredytów detalicznych. W porównaniu z 2010 r. portfel pożyczek dla klientów indywidualnych zwiększył się o 25 proc., zaś dynamika kredytów hipotecznych wyniosła 39 proc.
ING zapowiada, że w następnych miesiącach chce być aktywnym graczem na rynku pożyczek konsumpcyjnych. Dziś bank ma w portfelu takie kredyty o wartości 1,5 mld zł, a do końca 2012 r. chce pożyczyć jeszcze kilkaset milionów.
– Będziemy kierować ofertę pożyczek gotówkowych do naszych klientów, ale niewykluczone, że skierujemy ją też do osób, które nie korzystały z naszych usług – mówi Małgorzata Kołakowska z ING.