KE ogłosiła w środę projekt nowego funduszu infrastrukturalnego, z którego będą finansowane kluczowe dla całej UE projekty energetyczne. Projekty takie mają korzystać z ułatwień administracyjnych, które o dwie trzecie skrócą czas uzyskiwania pozwolenia na budowę.

Komisja Europejska zaprezentowała w środę projekt rozporządzenia w sprawie nowego funduszu infrastrukturalnego Connecting Europe Facility (CEF) w kolejnym wieloletnim budżecie UE na lata 2014-20. Znajdzie się w nim 50 mld euro, przy czym na projekty integrujące rynek energii w UE przypadnie 9,1 mld euro.

Z funduszy będą dofinansowywane projekty o "znaczeniu wspólnotowym", w których udział biorą co najmniej dwa kraje UE. Po raz pierwszy unijne granty będą mogły być przeznaczone nie tylko na prace analityczne, ale także na samą budowę. Takie inwestycje będą mogły skorzystać ze specjalnej, przyspieszonej ścieżki przyznawania pozwoleń na budowę.

KE proponuje, by każdy kraj wyznaczył jeden urząd, w którym inwestorzy będą mogli załatwić wszystkie formalności związane z przyznaniem takiego pozwolenia; urząd ten wyda pozwolenie. Ma to trwać nie dłużej niż 3 lata, podczas gdy obecnie uzyskanie pozwolenia na budowę połączeń elektroenergetycznych w UE zajmuje nawet powyżej 10 lat. Ponadto - jak wskazuje KE - zmniejszy to koszty administracyjne realizacji takiego europejskiego projektu o ok. 30 proc. ze strony inwestora i 45 proc. ze strony władz krajowych.

Jednocześnie KE zapewnia, że będą w pełni zachowane standardy środowiskowe realizacji inwestycji, zwłaszcza te związane z unijnym obszarem Natura 2000 (obszary takie znajdują się też w Polsce). Oznacza to, że inwestorzy, którzy będą chciali budować np. linię elektryczną na takim obszarze, będą musieli przeprowadzić - tak jak do tej pory - studium oddziaływania na środowisko i zminimalizować wpływ na chronione siedliska.

Jeśli jakieś kluczowe dla UE połączenie energetyczne będzie musiało przebiegać przez chroniony obszar, mimo negatywnego oddziaływania na środowisko, zatwierdzona będzie najmniej szkodliwa trasa połączenia (np. linii elektrycznej czy gazociągu). Inwestor będzie musiał udowodnić, że nie ma alternatywnej ścieżki, która mogłaby ominąć obszar Natura 2000 oraz - zgodnie z dyrektywą o Naturze 2000 - zapewnić odpowiednie rekompensaty.

Niektórzy komentatorzy oraz Zieloni w Brukseli krytykują te ułatwienia inwestycyjne i postrzegają je jako "omijanie" wymogów środowiskowych. Komisja zapewnia jednak, że nowy system zwiększy jakość ocen oddziaływania na środowisko poprzez szerokie konsultacje projektów wzbudzających obawy o środowisko. W takim przypadku, jeszcze zanim inwestor zawnioskuje o pozwolenie na budowę, swoje zdanie w konsultacjach będą mogli wyrazić obywatele. "W ten sposób obawy obywateli będą wzięte pod uwagę jeszcze na etapie planowania inwestycji" - przekonuje KE. Zauważa, że obecnie konsultacje takie mają miejsce po złożeniu przez inwestora takiego wniosku.

Środki unijne zaspokoją niewielki procent potrzeb inwestycyjnych do 2020 r.

Komisja zwraca też uwagę, że projekty, uznane w rozporządzeniu za priorytetowe, nie dostaną dofinansowania "automatycznie"; inwestorzy będą musieli jeszcze formalnie wystąpić o granty i udowodnić, że ich projekty nie są w stanie uzyskać finansowania na rynku. Ważne dla bezpieczeństwa energetycznego połączenia gazowe i elektroenergetyczne często nie są rentowne komercyjnie i właśnie takie projekty chce dofinansowywać UE.

Rozporządzenie zawiera osiem priorytetowych korytarzy gazowych i elektrycznych, z pięciu skorzysta Polska. Na liście znajduje się m.in. korytarz gazowy Północ-Południe, na którym szczególnie zależało Polsce. W jego ramach interkonektory mają połączyć region Bałtyku, Adriatyku, Morza Egejskiego i Morza Czarnego. Dzięki realizacji tego korytarza na znaczeniu zyskałby terminal gazu skroplonego LNG w Świnoujściu, z którego - dzięki połączeniom gazowym między krajami - dostawy gazu mogłyby płynąć m.in. do krajów bałtyckich i na południe.

Ze środków unijnych rekompensowanych będzie do 50 proc., a w wyjątkowych przypadkach do 80 proc. kosztów studiów wykonalności połączeń energetycznych i innych prac.

Środki unijne zaspokoją niewielki procent potrzeb inwestycyjnych do 2020 r., dlatego KE po raz pierwszy zaproponuje połączenie grantów z innowacyjnymi instrumentami finansowymi, takimi jak obligacje emitowane przez instytucje finansowe, w tym przez Europejski Bank Inwestycyjny (EBI). KE szacuje, że na inwestycje energetyczne do 2020 roku potrzeba ponad 200 mld euro (140 mld euro na sieci przesyłu prądu i 70 mld euro na gazociągi, magazyny gazu i terminale LNG, a także 2,5 mld euro na instalacje CCS), z czego 100 mld euro powinno pochodzić z rynku.

KE przewiduje, że Parlament Europejski i kraje UE przyjmą jej projekt rozporządzenia do końca 2012 r., tak żeby weszło w życie na początku 2013 r. W 2014 r. miałaby by być ostatecznie ustalona lista projektów wspólnotowych.