Kawa, która ze względu na drastyczne podwyżki cen na światowych giełdach przez kilka miesięcy spędzała sen z powiek producentom i konsumentom, wreszcie tanieje.

Dziś za funt tego surowca trzeba zapłacić 226 centów. To o ponad 80 centów mniej niż w kwietniu tego roku. Oznacza to, że w ciągu ostatnich pięciu miesięcy cena kawy zmalała na giełdach o blisko 29 proc. Nadal jednak pozostaje droższa o 50 proc. w stosunku do ubiegłego roku. Dlatego zdaniem ekspertów i producentów na razie nie ma mowy o obniżkach małej czarnej w restauracjach czy barach. Nie zmieni się też cena kawy mielonej i w ziarnach na sklepowych półkach.

– Przez najbliższych kilka miesięcy na pewno utrzymamy obecną cenę naszych produktów – mówi Filippo Macheda, menedżer produktu w firmie North Coast, będącej wyłącznym dystrybutorem kawy illy w Polsce.
Zdaniem Andrzeja Gantnera, dyrektora generalnego Polskiej Federacji Producentów Żywności, przyjęcie takiej strategii jest zrozumiałe. Po pierwsze producenci i dystrybutorzy nie przerzucili wprost proporcjonalnie na klientów podwyżek cen surowca z początku tego roku, a wtedy trzeba było za niego płacić nawet dwa razy więcej niż przed rokiem. Wzrosty cen gotowego produktu w zależności od firmy sięgnęły średnio od 20 do 30 proc. To oznacza, że producenci część tych podwyżek wzięli na siebie, ponosząc straty.
– Teraz będą chcieli je zrekompensować. Zwłaszcza że koszty produkcji wciąż rosną, co negatywnie przekłada się na zyskowność biznesu. Możliwe są więc tylko okresowe promocje – uważa Andrzej Gantner.
Taki scenariusz wydarzeń może potrwać do końca tego roku. W przyszłym może się zmienić.
Jak wyjaśnia Bartosz Sawicki, analityk TMS Brokers, w okresie spowolnienia gospodarczego ceny surowców rolnych spadają. Dlatego niewykluczone są powroty do poziomu cen z lat poprzednich, kiedy to za funt kawy płacono 130 – 160 centów. W takiej sytuacji, w obliczu bardzo mocnej konkurencji na polskim rynku kawy, producenci będą wręcz zmuszeni, aby dokonać obniżek. Inaczej mogliby narazić się na ograniczenie popytu.
Korekty cen nie wyklucza więc w przyszłości illy. Dopuszcza je też Mokate. Choć jak zauważa Adam Mokrysz, członek zarządu spółki Mokate w Żorach, wcale nie muszą być one na minus. Bo ostateczna cena kawy na polskim rynku zależy też od kursu dolara. A ten podlega w ostatnim czasie znaczącym wahaniom. Do tego popyt na kawę na światowych rynkach rośnie szybciej niż podaż.
– Głównie za sprawą Chin, które stały się nowym znaczącym odbiorcą tego produktu – dodaje Adam Mokrysz.
To wszystko oznacza, że nie mamy co liczyć na znaczące obniżki cen.