Osoby, które dostają na rachunek niewielkie przelewy i nie korzystają aktywnie z kart płatniczych, sporo płacą za konto. A jeśli na dodatek wypłacają niewielkie kwoty z bankomatów obcych instytucji finansowych, mogą płacić nawet 600 zł rocznie.
Większość banków reklamuje swoje konta albo przynajmniej niektóre usługi jako darmowe. Tylko że zazwyczaj stają się one bezpłatne dopiero po spełnieniu określonych warunków.
Na 26 przebadanych przez nas banków, 9 bezwarunkowo rezygnuje z prowizji za prowadzenie rachunku. W pozostałych standardowa prowizja wynosi od 6 zł w Polbanku do 15 zł w PKO BP. Aby jej uniknąć, zazwyczaj trzeba regularnie przelewać określoną kwotę lub utrzymywać saldo na odpowiednim poziomie. W Getin Noble już wpływ 750 zł co miesiąc pozwala zaoszczędzić na prowizji, wynoszącej tu 9,99 zł. Ale np. w Alior Banku wpływy rzędu 2 tys. zł dają jedynie zmniejszenie opłaty z 9 do 5 zł. W Credit Agricole dzięki wpływom z wysokości 2 tys. zł możemy liczyć na redukcję prowizji z 10 do 6 zł. Dopiero utrzymywanie średniego salda w wysokości 10 tys. zł daje spadek opłaty do zera.
Większość instytucji standardowo każe sobie też płacić za obsługę karty debetowej. Spośród analizowanych przez nas kont tylko 8 wyposażonych jest w karty bezwarunkowo bezpłatne. W pozostałych przypadkach jest to uzależnione od wykonania odpowiedniej liczby transakcji bezgotówkowych lub transakcji o odpowiedniej wartości. W Deutsche Banku PBC wystarczy jedna transakcja bezgotówkowa w miesiącu, by uniknąć 5-złotowej opłaty. Ale już w Pekao SA cztery operacje bezgotówkowe pozwalają jedynie na redukcję opłaty z 2,98 do 0,99 zł. Z kolei w Millennium, oprócz co najmniej jednej transakcji bezgotówkowej, trzeba jeszcze wykazać się wpływami na rachunek w wysokości tysiąca złotych, aby nie płacić za kartę.
Najbardziej kosztowne jest wypłacanie środków z bankomatów innych banków. Wprawdzie w większości banków te operacje są darmowe, ale już klienci BGŻ, DnB Nord czy Nordei muszą płacić za dostęp do gotówki.
Niektóre instytucje limitują liczbę bezpłatnych wypłat. Po przekroczeniu ustalonego limitu naliczają prowizję. Tak jest np. w Banku Pocztowym, BOŚ czy w Raiffeisenie.
Spośród klientów banków w zdecydowanie najgorszej sytuacji są te osoby, które mają niewielkie wpływy, a karty używają jedynie do wypłacania gotówki z bankomatów. Jeśli jeszcze muszą dokonywać tych operacji w obcych maszynach, koszty robią się wysokie. Wyliczyliśmy, że osoba, która dostaje na konto 700 zł miesięcznie i wypłaca je w bankomacie innych sieci, może zapłacić nawet 600 zł rocznie.