Na Białorusi inflacja od początku roku wyniosła 69,7 proc. - podał w poniedziałek portal Telegraf.by, powołując się na dane państwowego urzędu statystycznego (Biełstatu). Ceny towarów i usług w dniach 1-20 września wzrosły w porównaniu z sierpniem o 10,5 proc.

We wrześniu najbardziej podrożały wyroby tytoniowe (o 35 proc.), wódka (o 31 proc.), wieprzowina i półfabrykaty z wołowiny (o 24-25 proc.). W zeszłym tygodniu Ministerstwo Gospodarki pozwoliło producentom po raz kolejny podnieść ceny chleba, mięsa i mleka.

Sytuacja gospodarcza Białorusi pogorszyła się w ostatnich miesiącach w związku ze spadkiem wartości białoruskiego rubla, niskimi rezerwami walutowymi i ujemnym bilansem handlowym. W maju Białoruś przeprowadziła dewaluację krajowej waluty o ponad 50 procent.

W celu poprawy sytuacji na rynku walutowym od połowy września odbywają się dodatkowe sesje na giełdzie, na których ustalany jest rynkowy kurs dolara. Wynosi on obecnie niecałe 8 tys. rubli za dolara. Oficjalny kurs Banku Narodowego to nieco ponad 5 tys. rubli za dolara.

Według obecnego rynkowego kursu średnia pensja w ciągu pierwszego półrocza wynosiła na Białorusi 182 dolary (1,56 mln rubli), średnia emerytura - 70 dolarów (ponad 600 tys. rubli).

Państwo rozpoczęło wypłacanie specjalnej, jednorazowej zapomogi w wysokości 500 tys. rubli (ok. 92 dolarów według oficjalnego kursu Banku Narodowego i ok. 60 dolarów według kursu rynkowego), przeznaczonej na zakup warzyw i owoców. Otrzymają ją niepracujący emeryci i niektóre inne kategorie osób otrzymujących świadczenia socjalne.

Jednocześnie Białoruś poszukuje wsparcia finansowego z zewnątrz. Zapowiedziała m.in. sprzedaż rosyjskiemu Gazpromowi pozostałej części akcji państwowego operatora gazociągów Biełtransgaz (50 proc. Rosjanie już mają), a także wystawienie na sprzedaż państwowych akcji operatora telefonii komórkowej MTS.