Na zachodnioeuropejskich giełdach zapanowały w poniedziałek nerwowe nastroje - indeksy spadają, a inwestorzy czekają na informacje, czy Grecja dostanie kolejne finansowanie, które pomogłoby w uniknięciu niewypłacalności tego kraju.

Około południa francuski indeks CAC40 tracił 2,51 proc., niemiecki DAX spadał o 2,95 proc., a brytyjski FTSE100 tracił 1,93 proc. Natomiast polski główny indeks giełdowy WIG20 spadał o 2,78 proc.

W poniedziałek przed południem polski złoty tracił na wartości wobec głównych walut. Za euro ok. godz. 12 trzeba było zapłacić 4,36 zł, za dolara 3,16 zł, a za franka szwajcarskiego - 3,61 zł

Jak uważają analitycy, złe nastroje inwestorów są spowodowane obawami o przyszłość Grecji. "Polityczny impas stojący na drodze wdrożeniu zaakceptowanych 21 lipca rozwiązań mających uratować Grecję przed niekontrolowanym bankructwem i zatamować rozlewanie się kryzysu zadłużeniowego na kolejne państwa coraz bardziej frustruje uczestników rynku i coraz bardziej zagraża zmaterializowaniem się czarnego scenariusza - niekontrolowanego bankructwa Grecji" - zwraca uwagę Bartosz Sawicki, analityk Domu Maklerskiego TMS Brokers.

Z kolei Emil Szweda z Noble Securities przypomniał, że piątkowy szczyt Ecofin nie przyniósł rozstrzygnięć. "Nawet jeśli kogoś przekonuje tłumaczenie, ze było to tylko spotkanie robocze, to warto zdawać sobie sprawę, że Grecja nie ma czasu na spotkania bez decyzji. Interpretacja małych znaków przemawia za upadłością Grecji w najbliższych dniach" - uważa analityk. "Wcześniej Grecja zapewniała, ze może wytrzymać bez dodatkowych środków do października, ale inwestorzy są ostrożni" - dodał.