Po otwarciu Gazociągu Północnego Szwecja niebezpiecznie uzależni się od dostaw rosyjskiego gazu ziemnego – uważa szwedzki dziennik "Svenska Dagbladet".

Szwecja importuje gaz z Danii, jednak zasoby duńskiego gazu na Morzu Północnym wyczerpują się, więc od 2012 roku surowiec ten będzie trzeba sprowadzać do Danii, a co za tym idzie do Szwecji - gazociągiem z Niemiec.

Import gazu przez Danię z Niemiec możliwy jest dopiero od lata 2010 roku. Niemcy 40 proc. gazu pozyskują z Rosji, w związku z tym, jak twierdzi Torben Brabo, wicedyrektor duńskiego operatora sieci gazowej Energinet, "od 20 do 40 proc. duńskiego i szwedzkiej gazu będzie pochodzić z Rosji".

Według gazety udział rosyjskiego gazu w Szwecji wkrótce wzrośnie, a umożliwi to Gazociąg Północny, którego pierwsza nitka ma być gotowa jesienią. Duńskie przedsiębiorstwo gazowe Dong podpisało 20-letnią umowę z Gazpromem (udziałowcem Gazociągu Północnego) i od jesieni ma otrzymywać 1 mld metrów sześciennych rosyjskiego gazu rocznie. Od 2012 roku porozumienie ma być rozszerzone do 2 mld metrów sześciennych gazu rocznie.

To już stanowi 30 proc. duńsko-szwedzkiego zużycia - podkreśla "Svenska Dagbladet". Ponadto, innym graczem na szwedzkim rynku gazowym jest niemiecki Eon, współwłaściciel Gazociągu Północnego.

"Svenska Dagbladet" pisze, że choć gaz ziemny nie odgrywa w Szwecji dużej roli, pokrywając jedynie 3,5 proc. zapotrzebowania na energię, to jego znaczenie rośnie. Gaz jest ważnym surowcem w skali regionalnej, jako ważne źródło energii w południowo-zachodniej Szwecji.

Autor artykułu przypomina, że w Szwecji były plany dywersyfikacji dostaw gazu. Gazociąg Skanled miał połączyć Szwecję z Norwegia, ale w 2007 roku z powodu kryzysu wstrzymano realizację tego projektu. Obecnie Szwecja połączona jest z systemem gazowym Europy jedynie przez Danię.