Premier Węgier w przyszłym tygodniu ogłosi nowy plan redukcji długu publicznego.
Prognozowane spowolnienie wzrostu gospodarczego w Europie uderza w plany Victora Orbana. Centroprawicowy rząd opracował program redukcji długu publicznego, którego założeniami – obok cięć wydatków publicznych – było utrzymanie relatywnie niskiego podatku CIT, tymczasowych danin kryzysowych od największych koncernów i podatku bankowego. Po podaniu informacji o wzroście gospodarczym w UE w II kwartale (PKB Eurolandu i UE wzrósł o 0,2 proc. w porównaniu z pierwszym kwartałem br. i o 1,7 proc. w porównaniu z drugim kwartałem 2010 r.) Orban musi zmodyfikować plany. Nie obejdzie się bez podwyżek CIT i PIT (od tego roku wynosi on 16 proc.), głębszych cięć budżetowych i przedłużenia danin kryzysowych. W dniach od 7 do 9 września Fidesz zwołał zjazd, na którym omawiane będą sprawy gospodarcze kraju. W przyszłym tygodniu Orban ogłosi nowy harmonogram redukcji długu publicznego. – Chciałbym, aby Węgry były w stanie ograniczyć go do 70 proc. (PKB) w 2012 roku i do 60 proc. do końca kadencji parlamentu upływającej w 2014 roku – mówił Orban w wywiadzie dla radia publicznego MR1, nie precyzując działań, jakie muszą być powzięte, by zrealizować te plany. Rząd zaprzecza, że chce zwiększyć podatki. Ale bez tego nie uda się osiągnąć spodziewanych wyników. Wcześniej na odprawie dla ambasadorów węgierskich Orban mówił, że w ciągu ostatnich trzech miesięcy „Węgry dryfowały w kierunku bardzo niebezpiecznej sytuacji”.
Węgry są najbardziej zadłużone wśród nowych państw UE. Dług publiczny został do tej pory ograniczony z 81 proc. PKB do 77 proc. w czerwcu. W marcu rząd przyjął pakiet posunięć mających doprowadzić do zaoszczędzenia 8,7 mld euro do 2014 roku.
Ciągle nierozwiązany jest jednak największy problem budżetu – węgierskie mundurówki. W państwie jest 40 tys. pracujących policjantów i 40 tys. policjantów na emeryturze. Mundurowi emeryci to w większości ludzie przed 57. rokiem życia. Podobnie jest w wojsku. Co więcej, na niespełna 10-mln Węgrzech żyje ok. 0,5 mln rencistów.
Niższe wpływy do budżetu sugerują też opublikowane w sierpniu dane dotyczące wzrostu PKB w drugim kwartale. Wyniósł on zaledwie 1,5 proc. w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego – poniżej średniej europejskiej. Aby stymulować wzrost, rząd ma niewielkie pole manewru. Polityka niskich stóp procentowych osłabia forinta i nie sprzyja spłacaniu kredytów dla Węgrów zadłużonych w obcych walutach. O obniżce CIT i PIT nie ma na razie mowy.
Wcześniej, by ratować budżet węgierski, rząd po prostu znacjonalizował OFE, co pozwoliło przejąć 10 mld euro. Wówczas Komisja Europejska uznała, że gdy środki te zostaną wykorzystane, deficyt budżetowy Węgier znów będzie rósł (do 6,2 proc. w 2012 roku). To samo KE prognozowała w sprawie długu (do 81,6 proc. PKB w 2012 roku). Dziś dla ratowania budżetu Węgry nie mają już prostych rozwiązań jak tego z OFE.