Coraz więcej ekonomistów i polityków opowiada się za bezprecedensowym rozwiązaniem w walce z kryzysem zadłużenia w Europie: nowymi, wspólnymi obligacjami wszystkich krajów strefy euro - pisze w piątek Associated Press.

Agencja podkreśla, że euroobligacje byłyby spektakularnym krokiem w kierunku integracji gospodarczej Unii Europejskiej, oraz odnotowuje, że ich zwolennicy uważają, iż byłyby natychmiastowym rozwiązaniem kryzysu zadłużenia.

AP odnotowuje, że mocno sprzeciwiają się temu Niemcy, które - jako kraj o największej wiarygodności kredytowej w Europie - obawiają się, iż ponosiłyby wyższe koszty pożyczania pieniędzy i narażały się na większe ryzyko, musząc pożyczać wspólnie ze słabszymi finansowo krajami.

Agencja wskazuje, że do poważnego rozważenia koncepcji euroobligacji wezwał w czwartek brytyjski minister skarbu George Osborne; wprawdzie W. Brytania nie jest w strefie euro, ale prowadzi z nią ożywioną wymianę handlową. W piątek do zwolenników euroobligacji dołączył George Soros, mówiąc, że Niemcy i inne kraje o mocnej pozycji finansowej "muszą się porozumieć w kwestii systemu euroobligacji, jakkolwiek by został zdefiniowany", gdyż "w przeciwnym wypadku euro się załamie".

Euroobligacje popiera obecnie także belgijski minister finansów Didier Reynders, przywódca niemieckich socjaldemokratów Sigmar Gabriel, szef włoskiego resortu finansów Giulio Tremonti, a także premier Luksemburga Jean-Claude Juncker, który jest szefem eurogrupy.

Komisja Europejska bada, na wniosek Parlamentu Europejskiego, możliwości wprowadzenia euroobligacji.

AP pisze, że istota euroobligacji polegałaby na tym, iż państwa europejskie nawzajem gwarantowałyby swoje długi, dzięki czemu inwestorzy uznaliby te obligacje za bardzo bezpieczne, co przekładałoby się na niskie oprocentowanie.

Zwolennicy euroobligacji przyznają zarazem, że kluczowe znaczenie ma stworzenie zabezpieczeń

Euroobligacje "z dnia na dzień rozwiązałyby nasze obecne problemy" - uważa niemiecki ekonomista Peter Bofinger, członek gremium doradzającego rządowi niemieckiemu w sprawach gospodarczych.

"Gdy tylko kraje takie jak Włochy, Grecja czy Portugalia będą mogły emitować euroobligacje, zawsze będą mogły dostać potrzebne im pieniądze na rynkach i dostaną je na niski procent. Tak więc ryzyko, że jakiś kraj stanie się niewypłacalny i że niemieccy podatnicy będą musieli gwarantować włoskie czy irlandzkie długi, spada do zera" - powiedział Bofinger.

Zwolennicy euroobligacji przyznają zarazem, że kluczowe znaczenie ma stworzenie zabezpieczeń. Chodzi o to, by kraj, który popadnie w tarapaty finansowe, nie mógł po prostu przerzucić ciężaru swego zadłużenia na pozostałych członków eurogrupy, bądź korzystać z możliwości taniego pożyczania pieniędzy, nie dochowując dyscypliny budżetowej.

AP odnotowuje, że jednym z proponowanych tu rozwiązań jest ograniczenie emisji euroobligacji w stosunku do zadłużenia danego kraju. Każdy kraj mógłby ponadto emitować własne obligacje, ale już na własne ryzyko i ponosząc wyższe koszty.