Regulator finansowy ma system do wykrywania giełdowych przestępstw. Podejrzane transakcje szybko trafią do prokuratury
Średnio podczas sesji na warszawskim parkiecie inwestorzy składają 600 tys. zleceń i zawierają 70 tys. transakcji. Potencjalnie każde takie wydarzenie może być próbą manipulowania kursem akcji giełdowej spółki, na której uczciwi inwestorzy mogą ponieść stratę. Zdaniem Sebastiana Bogdana z departamentu obrotu Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego, aby przy tak dużej liczbie transakcji wykryć próby manipulacji, analitycy UKNF potrzebują nowoczesnego narzędzia informatycznego. Takim ma być nowy system nadzoru nad obrotem, opracowany i wdrożony przez UKNF. – Dzięki niemu uzyskanie informacji, które kiedyś trwało godziny, teraz zajmuje najwyżej sekundy – mówi Sebastian Bogdan.
Nowy SNO składa się z kilku elementów, m.in. z bazy informacji uzupełnianej codziennie plikami danych z giełdy i KDPW, części narzędziowej, dzięki której analitycy UKNF mogą np. odtworzyć pełny arkusz zleceń dla dowolnego okresu w przeszłości, oraz z części alertowej. Ta ostatnia ma być szczególnie przydatna w wykrywaniu anomalii w zachowaniu się kursów.
Aplikacja śledzi kursy wszystkich instrumentów pod kątem zadanych kryteriów i automatycznie informuje o zaistnieniu zdarzenia, które może nosić znamiona przestępstwa. Jeżeli np. kurs spółki albo wolumen obrotu odchyli się od średniej z ostatnich kilkudziesięciu sesji, program informuje o tym analityka w UKNF. Może on sprawdzić, z którego biura maklerskiego wyszły poszczególne zlecenia, a następnie uzyskać informację o tym, kto składał zlecenia i ile na poszczególnych transakcjach zarobił. Dalsza analiza pozwala stwierdzić, czy zachowanie się kursu było naturalnym efektem walki popytu z podażą czy też manipulacją spekulanta, który np. handlował sam ze sobą, windując kurs w górę.
Wprowadzone przez UKNF rozwiązanie umożliwia pracownikom nadzoru kontrolę nad wszystkimi instrumentami handlowanymi na rynku regulowanym, bez konieczności ciągłej obserwacji kursów. – Nowy system umożliwia skrócenie procedury od wykrycia manipulacji do zakończenia pracy nad wnioskiem do prokuratury, włącznie z zebraniem dokumentacji dowodowej, do miesiąca. Już po tygodniu jesteśmy w stanie ocenić, czy sprawę można umorzyć, czy kierować ją dalej – mówi Bogdan.
W ubiegłym roku KNF wszczęła 104 postępowania administracyjne. Pięć z nich dotyczyło manipulacji kursem instrumentów finansowych. Jedna z najsłynniejszych manipulacji giełdowym kursem miała miejsce 4 lutego 2004 r. Pracownik biura maklerskiego, działając w imieniu klientki, wprowadził zlecenie sprzedaży kilku tysięcy kontraktów terminowych po niskim kursie, co spowodowało gwałtowny spadek kursu tego instrumentu. Makler tłumaczył się pomyłką, ale szybko wyszło na jaw, że dzięki temu posunięciu wraz z kolegą na różnicach kursowych zarobił kilka milionów złotych w zaledwie parę minut.