Do zarabiania na walutach służą specjalne platformy internetowe. Oferuje je kilkanaście polskich instytucji finansowych. Wśród nich wymienić można TMS Brokers, XTB, IDM czy Dom Maklerski BOŚ

Z możliwości zarabiania na zmianach kursów walut korzysta już spora grupa polskich inwestorów. – Statystyki nie są dostępne. Szacunki mówią o 20 – 30 tysiącach rachunków – mówi Michał Wojciechowski z Domu Maklerskiego BOŚ.

Każdy początkujący inwestor powinien pamiętać, że rynek walutowy jest o wiele bardziej ryzykowny od akcyjnego. Wymaga więc większej wiedzy i zdyscyplinowania niż gra na giełdzie.

– Inwestorzy na rynku walutowym posługują się tak zwaną dźwignią kapitałową, która w prosty sposób pozwala zwielokrotnić zyski, jednocześnie jednak niesie ze sobą zagrożenie utraty większości zainwestowanych pieniędzy – mówi Maciej Ostrowski z TMS Brokers.

Dźwignia kapitałowa to rodzaj kredytu, który dają domy maklerski umożliwiające grę na foreksie. Standardowo oferowana jest dźwignia zwiększająca nasz kapitał o 100. To oznacza, że jeśli będziemy dysponować np. 2 tys. zł, to możemy przeprowadzić operację o wartości 200 tys. zł.

Dźwignia jest o tyle konieczna, że na rynku walutowym zarabia się na niewielkich wahaniach kursów. Zmiany kursu waluty o 1 proc. to rzadkość. W takim przypadku – przy założeniu, że zainwestowaliśmy 2 tys. zł – możemy podwoić nasz kapitał, jeśli trafnie obstawimy zmianę kursu. Jeśli jednak popełnimy błąd, to przy takiej zmianie możemy stracić całą zainwestowaną kwotę. Na szczęście nie jest możliwe, aby gracz stracił więcej, niż zainwestował. Operator platformy automatycznie zamyka pozycję, w sytuacji gdy kapitał gracza zmniejszy się do ustalonego minimum.

Eksperci radzą, by nie korzystać z maksymalnej dźwigni i przynajmniej na początku przygody z foreksem inwestować jak najmniejsze kwoty (w języku graczy na rynku walutowym nazywa się to otwarciem pozycji) w jak najmniejsze pozycje. Wprawdzie ogranicza to potencjalne zyski, ale – co ważniejsze – chroni konto przed wyzerowaniem i pozwala zdobyć doświadczenie. Bardzo ważne jest także, aby w razie błędnej decyzji inwestycyjnej jak najszybciej się z niej wycofać. Eksperci mówią, że początkujący inwestorzy mają z tym największy kłopot. W rezultacie jeśli zdarzy się, że początkujący inwestor obstawi wzrost wartości jakiejś waluty, na przykład euro, to w razie jej spadku powinien jak najszybciej ją sprzedać mimo strat. Tymczasem gracze w takim przypadku trzymają otwartą pozycję, licząc na zmianę trendu.

Na początku dobrze jest potrenować na wirtualnych pieniądzach. Taką możliwość dają praktycznie wszystkie firmy oferujące internetowe platformy do handlu walutami. Wersja demo nie tylko pozwala poznać technikę otwierania i zamykania pozycji na danej platformie, lecz także uczy zarządzania kapitałem.