Firmy, które zdecydowały się wprowadzić leasing do swojej oferty, przyznają, że z tej formy finansowania skorzystała zaledwie garstka klientów. Ale zaraz dodają, że Polacy dopiero rozpoznają ten teren i wiarygodnie ocenić rynek będzie można za kilka miesięcy

Pierwsze auta sfinansowane w ten sposób wyjechały już na polskie drogi. W skali całego kraju sprzedano ich najwyżej kilkadziesiąt. Głównie dlatego, że w oficjalnej ofercie ma go niewiele firm. Jest wśród nich m.in. VB Leasing, której przedstawiciele przyznają, że pierwsze umowy leasingu konsumenckiego już podpisali. – Kilkadziesiąt kolejnych jest procedowanych – mówi Stefan Buczek, zastępca dyrektora pojazdów w VB Leasing Polska. Dodaje, że w ciągu dwóch tygodni spółka otrzymała już blisko 200 zapytań ofertowych w sprawie nowej formy finansowania, co pokazuje jej duży potencjał.

Większość firm wstrzymuje się jednak z ocenianiem leasingu konsumenckiego, dopóki świadomość jego istnienia nie będzie powszechniejsza. – Jak ostatecznie zachowa się rynek zarówno firm leasingowych, jak i klienta, ocenimy zapewne po kilku miesiącach, kiedy będziemy mogli realnie zweryfikować nową sytuację – mówi Konrad Karpowicz, dyrektor handlowy spółki Masterlease. Inne dopiero planują jego wprowadzenie do oferty. – Produkt w pełnym zakresie uruchomimy na początku 2012 roku – deklaruje Olaf Rurak, dyrektor departamentu marketingu w Europejskim Funduszu Leasingowym SA.

Zdaniem Ruraka leasing konsumencki będzie alternatywą dla kredytu samochodowego m.in. ze względu na szybszą procedurę zawierania umowy i prostsze wymogi formalne. Ponadto duże firmy ze względu na pozycję na rynku mogą oferować klientom dosyć wysokie rabaty na nowe samochody czy pakiety ubezpieczenia.

Andrzej Sugajski, dyrektor generalny Związku Polskiego Leasingu, ocenia, że w ciągu najbliższych czterech lat umowy leasingu konsumenckiego powinny stanowić co najmniej 10 proc. rynku i osiągną wtedy wartość 3 – 4 mld zł rocznie. W jego opinii leasingowane będą głównie auta.