PSE Operator znalazł sposób na załatanie dziury w niedoborach prądu. Koncern nadzorujący przesył energii elektrycznej w Polsce namawia odbiorców instytucjonalnych i większe firmy, by ograniczyły odbiór prądu za pośrednictwem sieci w okresach największego zapotrzebowania i przełączania się na zasilanie z własnych agregatów.
PSE Operator znalazł sposób na załatanie dziury w niedoborach prądu. Koncern nadzorujący przesył energii elektrycznej w Polsce namawia odbiorców instytucjonalnych i większe firmy, by ograniczyły odbiór prądu za pośrednictwem sieci w okresach największego zapotrzebowania i przełączania się na zasilanie z własnych agregatów.
Wojciech Lubczyński z PSE Operator, dyrektor projektu Smart Grid, w ramach którego pojawiła się ta koncepcja, twierdzi, że agregaty prądotwórcze w Polsce mają potencjał sięgający 1000 MW. To tyle, ile są w stanie wyprodukować dwie duże elektrownie. Spółka liczy, że dzięki współpracy m.in. z bankami i centrami handlowymi, które mają takie awaryjne zasilanie, będzie mogła uzyskać nawet 500 MW wolnej mocy przesyłowej. – Oczywiście za zgodę na redukcję zapotrzebowania energii odbiorca otrzyma dodatkowe korzyści – przekonuje Wojciech Lubczyński.
Jakie? Tego PSE nie zdradza. Powinno ono co najmniej zrekompensować koszty, jakie poniesie odbiorca w związku ze zwiększonym zużyciem oleju, biomasy czy gazu ziemnego zasilające generator prądu. Wojciech Lubczyński nie wyklucza, że rekompensatą mogłyby być np. niższe rachunki za elektryczność.
Dlaczego PSE Operator chce wprowadzić taki plan? Eksperci nie mają wątpliwości: polska energetyka jest w fatalnym stanie. Jak twierdzi prof. Krzysztof Żmijewski, sekretarz generalny Społecznej Rady Narodowego Programu Redukcji Emisji, stopień technicznej dekapitalizacji infrastruktury w elektroenergetyce sięga około 75 proc. – Dotyczy to zarówno źródeł energii, jak i sieci dystrybucyjnych i przesyłowych – ostrzega.
Pierwszą umowę z partnerem, który zgodził się na ograniczenie zużycia energii z sieci, PSE Operator podpisało wczoraj. Koncern nie zdradza nazwy firmy, wyjaśnia jedynie, że na razie będą to tylko testy. Do 2012 roku spółka chce jednak wciągnąć do współpracy kilkanaście kolejnych przedsiębiorstw.
Czy to się uda? Podobne programy aktywujące tą tzw. ukrytą moc są już wdrażane na świecie, m.in. w Stanach Zjednoczonych. Na razie banki, czyli jeden z adresatów tego programu, dość sceptycznie podchodzą do koncepcji PSE Operator. Ekspert działający w sektorze bankowym powiedział nam, że przenoszenie pomysłów z USA do bankowości nie jest najlepszym rozwiązaniem.
Związek Banków Polskich przyznaje, że nie zna koncepcji propagowanej przez PSE. Zaznacza jednak, że być może spółka prowadzi rozmowy w sprawie zastępowania energii sieciowej energią z agregatów z lokalnymi oddziałami banków.
– Generalnie, jeśli będzie to ekonomicznie uzasadnione, nieszkodliwe dla środowiska, bezpieczne dla klientów, systemu bankowego i transakcyjnego, a przy tym pomoże środowiskom lokalnym, banki na pewno nie będą przeciwne tej koncepcji. To innowacyjne rozwiązanie, a banki wspierają wszelkie innowacje – mówi Przemysław Barbrich, dyrektor w Związku Banków Polskich. Dodaje jednak, że oferta PSE musi być atrakcyjna. – Będziemy liczyli ryzyko i koszty, bo to akurat potrafimy dobrze robić – dodaje.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama