Pod koniec czerwca w Chinach było 485 mln internautów, co stanowi 36,2 proc. mieszkańców kraju - poinformowało we wtorek centrum informacji o internecie w Chinach (CNNIC), dodając, że choć liczba ta wciąż rośnie, to jednak coraz wolniej.

W ciągu sześciu miesięcy liczba użytkowników internetu w najludniejszym kraju świata wzrosła o 27,7 mln czyli 6,1 proc. W drugim półroczu roku 2010 wzrost ten wyniósł 8,9 proc., a w pierwszym półroczu 2010 roku - 9,4 proc.

Wśród chińskich internautów około 318 mln surfowało w internecie, korzystając z telefonów komórkowych. W ciągu sześciu miesięcy liczba ta wzrosła o blisko 15 mln.

Najbardziej spektakularnie w pierwszej połowie 2011 roku wzrosła liczba użytkowników mikroblogów - w ciągu sześciu miesięcy z 63,1 mln do 195 mln, czyli o 208,9 proc. Liczba stron oferujących prowadzenie takiego bloga wzrosła od stycznia do grudnia 2010 roku z 17 do 88. Ponieważ Twitter jest w Chinach niedostępny, najbardziej popularnym serwisem tego typu jest tam sina.com.

Jak wynika z raportu, chińska cenzura internetu, zwana "wielkim chińskim firewallem", nie zapewnia internautom bezpieczeństwa. W ciągu pierwszego półrocza tego roku 217 mln chińskich internautów (około 44,7 proc.) padło ofiarą ataków wirusów czy programów szpiegowskich. 121 mln (24,9 proc.) miało włamanie na któreś ze swoich kont czy skradziono im poufne hasło. 8 proc. chińskich internautów zostało oszukanych, robiąc w sieci zakupy - głosi raport.