Koncerny energetyczne kontrolowane przez Kreml agresywnie wchodzą na europejski rynek. Po porozumieniu Gazprom – RWE teraz Nowatek stara się o udziały w niemieckich elektrowniach gazowych. Władimir Putim nie wyklucza budowy trzeciej nitki NordStreamu
Po rezygnacji przez część państw z atomu Rosjanie próbują poszerzyć swoje energetyczne wpływy w Europie. Handlujący i wydobywający gaz Nowatek, na czele którego stoi przyjaciel premiera Władimira Putina z czasów petersburskich – Giennadij Timczenko, prowadzi negocjacje z niemieckim koncernem Energie Baden-Wuerttemberg AG (EnBW) o utworzeniu joint venture produkującego prąd. Wcześniej Gazprom podpisał memorandum o budowaniu razem z RWE elektrowni gazowych.
Jak pisze Reuters, wartość porozumienia Nowatek – EnBW wyniesie 800 mln euro. Niewykluczony jest także zakup udziałów w elektrowniach gazowych należących do EnBW. Właściciel czterech reaktorów jądrowych i trzeci producent energii elektrycznej w Niemczech na nowo definiuje swoją filozofię biznesową, po tym jak władze w Berlinie zdecydowały o całkowitej rezygnacji z atomu.
Podobne negocjacje miały miejsce także w Rzymie. Gazprom podpisał memorandum o utworzeniu joint venture z inną ofiarą decyzji niemieckich władz – RWE. Dzięki temu rosyjski koncern uzyska dostęp do należących do Niemców elektrowni nad Renem, w Wielkiej Brytanii i krajach Beneluksu, a także weźmie udział w budowie kolejnych. RWE potrzebuje rosyjskich inwestycji. Ich wysokość jest szacowana na ok. 14 mld dol. W dodatku za dopuszczenie do współpracy z RWE Gazprom gotów jest sprzedawać Niemcom gaz po preferencyjnych cenach.
– Rosjanie zawsze stawiali na współpracę z Niemcami. Dziś są ku temu warunki, bo Berlin odszedł od atomu. A Moskwa chce uderzyć w unijny III pakiet energetyczny, uniemożliwiający Gazpromowi przejęcia w energetycznej infrastrukturze w Europie. Działania Nowateku świadczą o tym, że Kreml rozpoczął masową aukcję – tłumaczy w rozmowie z „DGP” Michaił Krutichin z RusEnergy.
– Poprzez zdobycie dominującej pozycji na europejskim rynku produkcji prądu Gazprom usiłuje stworzyć dodatkowy popyt na rosyjski surowiec i powiększyć zyski – oświadczył z kolei szef koncernu Aleksiej Miller.
Jak pisze „Wall Street Journal”, współpraca Rosji z RWE, która może doprowadzić do kupna udziałów w niemieckiej firmie, będzie początkiem końca projektu gazociągu Nabucco. A to Nabucco miał uniezależnić Europę od gazu z Rosji (RWE jest w konsorcjum budującym rurociąg).
Na ustępstwa w zamian za preferencyjne ceny za gaz Gazprom może liczyć także w przypadku innego niemieckiego koncernu. W czerwcu Miller oświadczył, że w polu zainteresowań Rosjan leżą elektrownie należące do E.ON. Już trzy lata temu Gazprom starał się przejąć kontrolę nad pięcioma niemieckimi elektrowniami gazowymi w Wielkiej Brytanii. Tamte plany pokrzyżował kryzys.
– Teraz jest idealny moment na forsowanie tych projektów – mówi w rozmowie z „DGP” Władimir Markow z rosyjskiej agencji Cerich. Według szacunków Gazpromu luka energetyczna, jaka powstanie po rezygnacji z energii atomowej w Europie, pozwoli na zwiększenie dostaw o 15 – 20 mld m sześc. gazu rocznie. Już teraz koncern zapowiada, że do końca roku odzyska przedkryzysową pozycję w Europie (zamieszki w państwach arabskich i kryzys nuklearny w Japonii spowodowały, że Europejczycy zwiększyli zakupy surowca z Rosji).
W tym roku Gazprom liczy na 60 mld dol. zysku. Według szacunków wzrośnie nie tylko rozmiar eksportu, lecz także cena gazu. Obecnie średnia cena za 1 tys. m sześc. rosyjskiego surowca wynosi 400 dol.
Jak szacuje Rosyjska Akademia Nauk, udział gazu w energetycznym bilansie Europy wzrośnie z 24 do 30 proc. do 2030 roku. Wyczerpanie zapasów na szelfie Morza Północnego wpłynie na to, że po rosyjski surowiec sięgnie także Wielka Brytania. Władimir Putin oświadczył już, że nie wyklucza budowy trzeciej nitki Nord Streamu pod Morzem Bałtyckim. Pierwsza będzie eksploatowana za dwa miesiące. Druga – w 2012.