Osoby oszczędzające na emeryturę w pewnym wieku powinny rozpocząć przebudowę swojego portfela emerytalnego w ten sposób, by zmniejszać w nim udział inwestycji agresywnych. – Chodzi o to, że im bliżej jesteśmy przejścia na emeryturę, tym większa jest nasza wrażliwość na ryzyko inwestycyjne – uważa Michał Szymański z firmy inwestycyjnej Money Makers.
Zdaniem eksperta dzieje się tak z dwóch powodów. Po pierwsze osoba, która w ciągu kilku lat ma przejść na emeryturę i korzystać ze swoich oszczędności, nie będzie miała czasu na odrobienie strat w sytuacji, gdy okaże się, że przejście na emeryturę wypadnie w okresie słabej koniunktury na giełdzie. Takie dołki na rynkach akcji mogą trwać nawet kilka lat. Ceny akcji wówczas spadają lub w najlepszej sytuacji nie rosną.
– Po drugie osoba w wieku przedemerytalnym ma słabą pozycję na rynku pracy. W związku z tym nie będzie w stanie dodatkowymi dochodami uzupełnić ubytku kapitału wynikającego z przeceny na parkiecie – mówi Michał Szymański.

Przełomowa czterdziestka

Eksperci spierają się, na ile lat przed planowanym przejściem na emeryturę przebudowa portfela powinna się rozpocząć. Część specjalistów twierdzi, że już w wieku 40 lat przyszły emeryt powinien stopniowo zacząć zmniejszać udział akcji w swoich aktywach. Większość analityków przyjmuje jednak, że przebudowa portfela w kierunku bardziej bezpiecznego powinna rozpocząć się na 5 – 6 lat przed zakończeniem kariery zawodowej.
Dla poszczególnych osób ten moment może się jednak różnić, bo zależy nie tylko od wieku inwestora. – Wpływ na to mają na przykład osobiste preferencje dotyczące akceptowalnego ryzyka ze strony oszczędzającego – mówi Jarosław Sadowski, analityk Expandera.
Wśród specjalistów panuje natomiast pełna zgoda co do tego, że owa przebudowa portfela powinna odbywać się stopniowo. W ten sposób uśredniamy cenę sprzedaży aktywów agresywnych, zabezpieczając się na wypadek negatywnych skutków giełdowej dekoniunktury.
Akcje powinny być więc powoli zastępowane lokatami bezpiecznymi, takimi jak fundusze pieniężne, bankowe depozyty czy ostatecznie fundusze lokujące na rynku długu. Fundusze obligacyjne w ostateczności, dlatego że i one mogą w krótkich okresach przynosić straty. Dzieje się tak zwykle w okresie podnoszenia stóp procentowych przez banki centralne. Straty są szybko odrabiane w kolejnych okresach. Może to jednak potrwać kilka czy kilkanaście miesięcy.

Trzy portfele

W momencie przejścia na emeryturę udział akcji w naszym portfelu powinien być niewielki. Jednak część środków powinna wciąż pozostać ulokowana w papierach udziałowych spółek giełdowych. Pamiętać bowiem trzeba, że emeryturę będziemy pobierać nie jednorazowo, ale w ciągu kilku czy kilkunastu lat. W tym czasie pieniądze powinny być zabezpieczone przed zagrożeniem inflacyjnym. – Bezpieczne inwestycje nie zabezpieczą naszych oszczędności przed krótkotrwałymi skokami inflacji – uważa Michał Szymański.
Zdaniem specjalistów nie można skonstruować modelowego portfela emerytalnego dla osoby w wieku 20, 30 czy 40 lat. Powinien on zostać stworzony indywidualnie na podstawie nie tylko wieku, ale i wspomnianej wcześniej skłonności do ryzyka, perspektywy kariery zawodowej czy sytuacji rodzinnej. Specjaliści podkreślają jednak, by konstruując portfel emerytalny, nie zapominać o środkach gromadzonych w systemie publicznym, czyli w OFE i ZUS. – Środki przekazywane do OFE tylko mniej więcej w 40 proc. są inwestowane na giełdzie, a Zakład Ubezpieczeń Społecznych w ogóle pieniędzy nie inwestuje. Dlatego większa część dobrowolnych oszczędności może trafić na rynek akcji – mówi Jarosław Sadowski. Jego zdaniem przykładowy czterdziestolatek na inwestycje giełdowe może przeznaczyć podobną część dodatkowych oszczędności co OFE, czyli ok. 40 proc.
DGP