Premier Donald Tusk powiedział w piątek na spotkaniu z zagranicznymi dziennikarzami, że podczas półrocznej prezydencji Polska będzie chciała uczestniczyć w spotkaniach strefy euro, by być na bieżąco w sprawie kryzysu zadłużenia w krajach wspólnej waluty.

"Powiedziano nam, że państwa strefy euro mają prawo spotykania się w trybie niezależnym" od państw Unii Europejskiej, które nie są częścią strefy - zauważył Tusk na spotkaniu z korespondentami mediów akredytowanymi w Brukseli, w dniu objęcia przez Polskę przewodnictwa w Radzie UE.

"Przyjęliśmy to" - dodał, zastrzegając jednocześnie, że minister finansów Jacek Rostowski będzie jednak uczestniczył w tych spotkaniach eurogrupy.

"Nie przestanę mówić moim europejskim partnerom, że z powodu sprawowania prezydencji musimy uczestniczyć w spotkaniach strefy euro, żeby być informowanym i być na bieżąco z rozwojem sytuacji" - podkreślił polski premier, zapewniając, że nie chodzi w tym kontekście "o prestiż" Polski.

Tusk przyznał jednocześnie, że ma trudności "z przekonaniem do tego (swych europejskich) partnerów". "Rodzice nauczyli mnie, że nie powinno się na siłę wchodzić tam, gdzie cię nie chcą" - powiedział Tusk z ironią, jak napisała AFP.

Później na marginesie spotkania z dziennikarzami - zauważa AFP - polski premier przyznał, że nie wie, czy kwestia ta (uczestnictwa Polski w spotkaniach eurogrupy) została już uregulowana.

Rzecznik szefa eurogrupy, Jean-Claude'a Junckera, powiedział francuskiej agencji, że nic mu nie wiadomo o ewentualnym udziale Polski w spotkaniach ministrów finansów strefy euro. Dodał, że "nigdy do tej pory nie było przypadku", aby kraj, który nie jest członkiem eurostrefy, regularnie brał udział w spotkaniach eurogrupy, nawet jeśli pełni rotacyjną prezydencję.

Na spotkaniu z zagranicznymi mediami, premier Tusk uzależnił wejście Polski do strefy euro od zaostrzenia wspólnej dyscypliny budżetowej w celu wyciągnięcia nauki z kryzysu greckiego - jak to ujął - "jednego z najtrudniejszych momentów" w historii UE.

"Wydarzenia, które zachodzą w strefie euro, nie zniechęciły Polski i obecnego rządu w Polsce do przyjęcia wspólnej waluty i przyłączenia się do strefy euro, jak tylko będzie to możliwe" - oświadczył polski premier.

"Kiedy mówię +jak tylko będzie to możliwe+, mam na myśli to, że Polska musi spełnić kryteria" Traktatu z Maastricht, zwłaszcza ograniczyć deficyt (do poziomu 3 proc. PKB) oraz że "strefa euro musi być dojrzała i zdawać sobie sprawę, że kryteria te muszą zostać przestrzegane (...)" - tłumaczył Donald Tusk.

"Przystąpimy do strefy euro, kiedy będziemy spełniać kryteria i kiedy będziemy mieć system, który na stałe wdroży te kryteria" - podkreślił polski premier.