Były bankier Citigroup, który został oskarżony o zdefraudowanie z rodzimego banku 19, 2 mln dolarów nie przyznał się do winy podczas pierwszego przesłuchania.

Według prokuratorów 35-letni Gary Foster, wcześniej zajmujący w Citigroup stanowisko wiceprezydenta, przetransferował pieniądze z dwóch kont w banku na swoje własne konto w JP Morgan Chase. Do przestępstwa doszło między majem 2009 roku a grudniem 2010 roku – relacjonuje serwis BBC.

Fosterowi grozi 30 lat więzienia. Odszedł on z banku w styczniu tego roku. Oszukańczy proceder ciągnący się przez 18 miesięcy został wykryty dopiero w trakcie wewnętrznego audytu prowadzonego przez wydział skarbu banku. Jak wynika z oświadczenia Federalnego Biura Śledczego to prowadzący badanie ksiąg finansowych inspektor Citigroup zaalarmował władze banku.

Przed wysłaniem pieniędzy na własny rachunek oszust sporządzał fałszywe kontrakty i przyporządkowane nim równie fałszywe numery kont. Foster dokonał w sumie ośmiu transferów do kwoty 3,9 mln dolarów.

Loretta Lynch, prokurator dla wschodniego okręgu Nowego Jorku podkreśliła, że oskarżony wykorzystał swoją wiedzę o operacjach bankowych w celu dokonania kradzieży w rodzimej firmie.

Nie ustalono terminu następnego przesłuchania. Foster został zwolniony za kaucją 800 tys. dolarów.