Zaproponowana przez Komisję Europejską ścieżka redukcji CO2 jest niekorzystna dla unijnej gospodarki, w tym Polski - powiedział w środę na konferencji prasowej wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak.

"Jeżeli zostaną u nas tylko przemysły, które nie produkują nic na rynek emisyjny, czy też usługi finansowe, to jeszcze za mało, aby mówić o dobrobycie" - powiedział Pawlak.

Jak powiedzieli obecni na konferencji przedstawiciele kierownictwa MG, Polska obawia się, że zwiększenie celów redukcji emisji CO2 w Europie obniży konkurencyjność unijnej gospodarki. Może też doprowadzić do znaczącego wzrostu cen energii, m.in. w krajach wykorzystujących do jej produkcji głównie węgiel. Ponadto w przypadku Polski zrealizowanie postulatów KE oznaczałoby konieczność redukcji emisji w sektorze energii o aż 99 proc.

"Pytanie czy Unię Europejską stać jest na taki ambitny program w momencie, kiedy mamy kłopoty w sferze euro, kiedy mamy określoną, znaczącą grupę ludzi biednych i ubogich w Unii, kiedy nie mamy rozwiązanych problemów z aparaturą do przesyłu energii elektrycznej jak i gazu ziemnego oraz ropy naftowej (...) - pytał wiceminister gospodarki Maciej Kaliski.

Jak wskazali przedstawiciele MG, przed zaakceptowaniem planów KE Polska chce, aby przeprowadzić szczegółowe analizy dotyczące wpływu proponowanych działań z uwzględnieniem m.in. możliwości inwestycyjnych poszczególnych sektorów i państw członkowskich.

Wicepremier podkreślił, że przy decyzjach dotyczących redukcji CO2 trzeba wziąć też pod uwagę ostatnie decyzje niektórych państw UE. "Rezygnacja Niemiec z energetyki jądrowej, czy Francji z gazu łupkowego będzie mieć znaczący wpływ na zmianę struktury źródeł wytwarzania energii w Europie" - powiedział Pawlak.

We wtorek w Luksemburgu spotkali się ministrowie ds. środowiska krajów UE. Rozmawiali o ścieżce redukcji emisji CO2 w UE do 2050 r. Polska jako jedyny kraj zablokowała konkluzje rady, nie zgadzając się na zmiany w ścieżce redukcji emisji do 2050 r.

Na początku marca Komisja Europejska przyjęła plan obniżania unijnych emisji CO2 o 80 proc. w 2050 r. Potwierdziła cel redukcji emisji do 2020 r. o 20 proc. nie wykluczając, że może to być 25 proc., jeśli kraje poprawią wydajność energetyczną i zwiększą udział energii odnawialnej.