Chińczycy mogą nie sprostać żądaniom załogi HSW i wycofać się z transakcji zaplanowanej na 29 czerwca.
Pat w negocjacjach płacowych trwa, a czas nagli – zwłaszcza że do sfinalizowania transakcji zakupu części cywilnej HSW pozostały zaledwie dwa tygodnie. Czy umowa zostanie podpisana 29 czerwca, jak planowano? – Nie wiem. Ale mam nadzieję, że tak – mówi Wojciech Dąbrowski, prezes Agencji Rozwoju Przemysłu. ARP ma 30,81 proc. udziałów w HSW.

Płacowy spór

Problem polega na tym, że LiuGong nie może dogadać się ze związkowcami w sprawie pakietu socjalnego. – Propozycje Chińczyków dotyczące gwarancji zatrudnienia i podwyżki płac są w obecnym kształcie nie do przyjęcia – mówi Henryk Szostak, szef związkowej „Solidarności” w Hucie Stalowa Wola. Jego zdaniem inwestor powinien zagwarantować 5-letni okres zatrudnienia dla załogi oraz 5-proc. podwyżkę płac. Tymczasem gwarancje chińskiego inwestora to 3 lata i 3-proc. wzrost płac. Nowością miałby być również system bonusów i ocen pracowniczych, który – zdaniem związkowców – wprowadziłby rewolucyjne zmiany w firmie. – To główne punkty zapalne w naszych negocjacjach, nie zamierzamy ustąpić – deklaruje Szostak. Według niego, aby domknąć kontrakt, konieczne jest sfinalizowanie rozmów najpóźniej w przyszłym tygodniu.
To nie koniec oczekiwań związkowców. Chcieliby oni również zapłaty dla załogi za okrojony czas pracy w zeszłym roku, kiedy huta musiała radykalnie oszczędzać, bo brakowało jej zamówień. Zarząd porozumiał się wówczas ze związkowcami w sprawie skrócenia czasu pracy do czterech piątych dniówki. Teraz związki domagają się pieniędzy, choć ubiegłoroczne ustalenia takiej możliwości nie przewidywały. Dla huty spełnienie tego żądania oznaczałoby zwiększenie kosztów o blisko 700 tys. zł.
Problemów na linii LiuGong – związkowcy jest coraz więcej, a to znaczy, że szanse na podpisanie umowy maleją. Według naszych informacji Chińczycy nie kupią huty, jeżeli nie będzie podpisanej umowy socjalnej z załogą. Nie chcą ryzykować strajków i protestów, kiedy staną się już właścicielami zakładu. Pekin sparzył się na skandalu z COVEC i nie może sobie pozwolić na kolejną aferę. A ponieważ spełnienie żądań załogi mogłoby oznaczać biznesową klapę przedsięwzięcia, woli wycofać się z zakupu huty, niż ponieść kolejną spektakularną porażkę. Jak dowiaduje się „DGP”, LiuGong prawdopodobnie nie zrezygnowałby z inwestowania w Polsce, ale zbudowałby własną halę produkcyjną. Byłoby to tańsze niż spełnienie finansowych żądań związkowców.
Nieoficjalnie wiadomo, że LiuGong ma zapłacić za HSW około 250 mln zł. To druga co do wartości po autostradzie A2 inwestycja chińska w Polsce.
HSW po okresie posuchy wychodzi na prostą, ale bez mocnego inwestora nie da sobie rady. Zwłaszcza że poza LiuGong nie ma chętnych, którzy chcieliby ją kupić.

Zaraźliwy przykład

Pytani przez nas eksperci wiążą mnożące się trudności z LiuGong z gigantycznymi postulatami załogi prywatyzowanej Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Przykład JSW, gdzie związkowcy dopięli prawie wszystkich swoich żądań płacowych i socjalnych, mógł zdopingować załogi wielkich spółek z udziałem Skarbu Państwa do twardego negocjowania postulatów pracowniczych.
W przypadku HSW może to oznaczać katastrofę. Zdaniem Alfreda Adamca, prezesa Domu Maklerskiego Alfa Zarządzanie Aktywami, roszczeniowa postawa związkowców to poważne zagrożenie dla sprzedaży firmy. – Okres prosperity nie będzie trwał wiecznie – twierdzi Adamiec. Według niego jeżeli związki zawodowe zaproponują zaporowe warunki dotyczące wzrostu płac i gwarancji zatrudnienia, może to storpedować całą transakcję. – Dla inwestora wchodzącego do spółki niezwykle ważnym kryterium jest opłacalność biznesu. A ta przy zbyt wysokich kosztach pracowniczych może się stać gwoździem do trumny dla przedsiębiorstwa – dodaje Adamiec.
Ciężkie maszyny ze Stalowej Woli
Huta Stalowa Wola to krajowy lider na rynku produkcji ciężkiego sprzętu wykorzystywanego w branży budowlanej. Jest również wiodącym wytwórcą sprzętu produkowanego na potrzeby przemysłu obronnego.
W ramach prowadzonych przez spółkę procesów restrukturyzacyjnych w 2004 roku produkcja i sprzedaż maszyn budowlanych została przekazana do nowo powstałej wówczas firmy HSW – Trading Sp. z o.o. Następnie na początku kwietnia 2007 roku podmiot ten został włączony w struktury Huty Stalowa Wola. W 2008 roku w wyniku kontraktu dla Ministerstwa Obrony Narodowej w HSW uruchomiona została produkcja wyrobów wojskowych: samobieżnej armatohaubicy Krab, transportera Kroton (zarówno na podwoziu kołowym, jak i gąsienicowym) czy też wyrzutni rakiet Langusta na specjalnym podwoziu samochodu ciężarowego Jelcz. Firma zatrudnia łącznie 2,1 tys. pracowników. 1270 osób pracuje w części cywilnej.
18 stycznia 2011 roku podpisano w Pekinie wstępne porozumienie w sprawie zakupu cywilnej części HSW przez chiński koncern Guangxi LiuGong Machinery. Umowa warunkowa sprzedaży spółki na rzecz Chińczyków powinna zostać ostatecznie sfinalizowana 29 czerwca.