Nikt nie może teraz przewidzieć, jak potoczą się negocjacje ws. A2 - uważają eksperci, z którymi rozmawiała PAP. Ich zdaniem strona rządowa może równie dobrze rozwiązać umowę z Covec, jak i zawrzeć porozumienie i ustalić, że Chińczycy będą kontynuować budowę.

"Nikt z zewnątrz, kto nie bierze udziału w negocjacjach, nie może teraz z całą stanowczością powiedzieć, jaki obrót one przybiorą" - powiedział PAP ekspert rynku transportowego Adrian Furgalski. Podobnego zdania jest prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa Wojciech Malusi.

W nocy w czwartku na piątek zakończyła się kolejna tura negocjacji między chińskim konsorcjum Covec a Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad. Covec przekazał stronie polskiej propozycje zmian zakresu rzeczowego i finansowego budowy A2. GDDKiA deklaruje, że zapozna się z chińskimi propozycjami i do poniedziałku wypracuje swoje stanowisko wobec nich. Zastępca Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad Andrzej Maciejewski zapowiedział, że w przyszłym tygodniu strony mogą wrócić do rozmów. Natomiast przedstawiciele strony chińskiej nie kryli zadowolenia co do przebiegu negocjacji.

GDDKiA przyznaje, że poza Chińczykami równocześnie rozmawia z innymi wykonawcami o ewentualnym dokończeniu inwestycji, gdyby kontrakt z Covec został zerwany. Zdaniem Furgalskiego ze strony GDDKiA może to być strategia negocjacyjna. "Dzięki temu żaden z partnerów, z którymi rozmawia GDDKiA nie może czuć się zbyt pewnie jako jedyny pozostały na placu boju" - wskazał ekspert.

Przedstawiciele GDDKiA nie ujawniają, na czym polega proponowany przez Covec zakres zmian w kontrakcie - czy Chińczycy chcą podnieść, czy obniżyć cenę, czy proponują, że wykonają więcej, czy mniej prac. Malusi zwraca uwagę, że Chińczycy w przeciwieństwie do polskich wykonawców mogą sobie pozwolić na obniżanie cen. "Konsorcjum chińskie nie jest spółką prawa handlowego, jest przedsiębiorstwem państwowym, którego właścicielem jest państwo chińskie. Tam nie ma pojęcia strata - zysk, jak u nas. To jest przedsiębiorstwo chińskie i oni reprezentują interes państwa chińskiego, a nie właściciela prywatnego" - zauważył prezes OIGD.

Jego zdaniem polskie firmy na pewno nie będą kończyły inwestycji po cenach, jakie ma zapisane w kontrakcie Covec. "Zapewniam, że tu nie będzie żadnego altruizmu. Przedstawimy realne do wykonania terminy i realne ceny. Nikogo nie stać z nas - firm tutaj funkcjonujących od dawna - na to, żeby dopłacić do interesu. To jest normalna sprawa ekonomiczna, za spowodowanie straty handlowej po prostu idzie się pod sąd" - powiedział Malusi.

Zdaniem Furgalskiego rozmowy ze stroną chińską trwają tak długo, ponieważ strona rządowa może się obawiać ewentualnego posądzenia o narażanie Skarbu Państwa na szkody. Przypomniał, że Covec ma gwarancje na 130 mln zł, natomiast GDDKiA deklaruje, że w przypadku zerwania kontraktu będzie dochodzić ponad 700 mln zł odszkodowania.

"Takie deklaracje dobrze wyglądają w mediach, natomiast dobrze wiemy, ile trwa dochodzenie takich roszczeń przed sądami. Tego typu sprawy trwają latami. A tu trzeba by dochodzić odszkodowania od firmy z innego kontynentu. Słowem - szukaj wiatru w polu" - powiedział Furgalski.

W jego opinii pozostawienie Covec na placu budowy ma niewątpliwe zalety - prace mogłyby ruszyć szybko, nie byłoby też wątpliwości prawnych. Jednak z drugiej strony nie daje gwarancji, że budowa będzie się toczyć bezproblemowo. "Pojawiły się zatory płatnicze i to może się powtórzyć. Zwłaszcza że zaufanie podwykonawców do Covec jest zerowe, więc prawdopodobnie te firmy domagałaby się zapłaty z góry" - zauważył.

Tymczasem pojawia się pytanie, czy można zmienić umowę zawartą w wyniku zamówienia publicznego. "Wszystko zależy od tego, czy taką możliwość przewidziano w ogłoszeniu i specyfikacji zamówienia" - powiedziała PAP rzeczniczka prasowa Urzędu Zamówień Publicznych Anita Wichniak-Olczak.

Poinformowała, że prawo zamówień publicznych zakazuje wprowadzania istotnych zmian postanowień zawartej umowy w stosunku do treści oferty, na podstawie której dokonano wyboru wykonawcy, chyba że zamawiający przewidział możliwość dokonania takiej zmiany w ogłoszeniu o zamówieniu lub w specyfikacji istotnych warunków zamówienia oraz określił warunki takiej zmiany.

Konsorcjum Covec buduje dwa odcinki autostrady A2 między Strykowem a Konotopą o łącznej długości ok. 50 km. Wartość kontraktu opiewa na ok. 1 mld 300 mln zł.