Rynek zamarł. Nikt nie chce kupić od producentów ogórków i pomidorów. Sytuacja jest gorsza niż w Hiszpanii, bo tam sezon dobiega końca, u nas dopiero rusza, a wzrostu popytu i cen nie ma co się spodziewać.
Brak popytu na rynku krajowym i zakaz eksportu do Rosji pogrążają polskich plantatorów. Do tej pory producenci ogórków, pomidorów i pieczarek stracili przez rosyjskie embargo na produkty rolne z UE 22 mln zł – szacuje Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Wielokrotnie wyższe straty ponieśli na rynku krajowym.
W najlepszej sytuacji są przedsiębiorcy, którzy od dawna sprzedają swoje produkty do Czech, na Litwę, Łotwę czy do Estonii. Inni próbują omijać zakaz Kremla, eksportując warzywa do krajów nieobjętych embargiem, np. na Ukrainę, skąd mogą one trafiać na rynek rosyjski.
– Jeśli cokolwiek udaje się sprzedać, za kilogram ogórków dostajemy 0,5 – 0,7 zł. To poniżej kosztów produkcji – tłumaczy Zbigniew Orlicz z podłódzkiego gospodarstwa Janów. Zdaniem ekspertów produkcja staje się opłacalna przy cenie 2 zł. Janów dostarcza na rynek rocznie 7 tys. ton ogórków. 3,5 tys. ton idzie na eksport. Straty tylko w tej firmie mogą wynieść nawet 7 mln zł. – Jeśli kryzys potrwa jeszcze miesiąc, dwa, bez pomocy będzie ciężko – dodaje Orlicz.
W kraju działa 2 tys. producentów warzyw szklarniowych i 20 tys. gruntowych. Produkują rocznie 481 tys. ton ogórków. Jeśli na kilogramie niesprzedanego towaru tracą 2 zł, ich straty mogą pójść w setki milionów złotych.
W nie lepszej sytuacji są producenci innych warzyw. – Część pomidorów zostanie zniszczona – mówi Andrzej Jastrzębski, prezes Prywatnego Gospodarstwa Ogrodniczego w Białymstoku. – W PGO czeka 100 ton pomidorów w cenie 2 zł, jednak nikt nie chce ich kupić – dodaje Jastrzębski. Okolice Kalisza, Grudziądza, Pleszewa i Janowa Podlaskiego to z kolei regiony, które ucierpią z powodu paniki wywołanej przez wirus E.coli.
– W kolejnym sezonie rolnicy mogą nie być w stanie odnowić produkcji, co doprowadzi do masowych zwolnień – uważa Grzegorz Hempowicz, prezes Wielkopolskiej Gildii Rolno-Ogrodniczej w Poznaniu. – Producenci nie mają nawet zwrotu nakładów – mówi Małgorzata Skoczowska reprezentująca giełdę z podwarszawskich Bronisz. Dodaje, że za kilogram ogórków spod osłon tzw. krótkich płaci się tu zaledwie 80 gr. Tak niskich cen dotąd nie było.
Lista firm zagrożonych stratami stale się wydłuża. Rosja od wtorku objęła zakazem importu owoce miękkie. Samych truskawek eksportujemy rocznie do Rosji 5,2 mln ton – szacuje Irena Strojewska z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Wartość eksportu wyniosła w 2010 r. 660 mln zł. Rosyjskie embargo naraża producentów truskawek na straty sięgające nawet 30 mln zł tygodniowo.