O co najmniej 10 proc. rocznie będzie rósł w najbliższych latach udział w rynku stacji benzynowych działających na zasadzie franczyzy w rynku. Do 2009 roku znikną stacje patronackie.
Spośród około 7 tys. stacji benzynowych w Polsce na koniec ubiegłego roku aż 1128, czyli o 104 więcej niż rok wcześniej, działało na zasadzie franczyzy. W tym roku udział placówek funkcjonujących na tych zasadach jeszcze wzrośnie.

Koniec umów patronackich

- Należy się liczyć z utrzymaniem kilkunastoprocentowego tempa wzrostu udziału tego rodzaju działalności w rynku - ocenia Tadeusz Krawczyk, dyrektor Akademii Rozwoju Systemów Sieciowych, monitorującej rynek franczyzowy w Polsce.
- Jednocześnie obserwować będziemy wygaszanie umów patronackich przez dwóch największych graczy na rynku, PKN Orlen i Grupę Lotos - dodaje.
W szczytowym okresie, na początku obecnej dekady, na polskim rynku działało ponad 900 stacji patronackich, w tym ok. 600 stacji Petrochemii Płock i ponad 300 placówek Rafinerii Gdańskiej. Większość umów patronackich ma wygasnąć do 2009 roku. Zastąpią je umowy franczyzowe, partnerskie lub po prostu dystrybucyjne.
Jak wynika z raportu ARSS, procentowo najwięcej przybyło stacji franczyzowych Statoilowi, jednak licząc w liczbach bezwzględnych prym wiedzie Orlen, któremu przybyło aż 86 placówek działających na zasadzie franszyzy (wzrost o 54,4 proc.). O prawie jedną trzecią powiększyła się franczyzowa sieć firmy Shell (z 41 do 54 stacji), o 20,8 proc. sieć BP (ze 168 do 203 stacji), a o 20,1 proc. sieć Grupy Lotos (z 59 do 71 stacji).
Liczba obiektów własnych zwiększała się znacznie wolniej, wcale lub nawet spadała. Wyjątkami są sieci Neste i Łukoil. Pierwsza z sieci zwiększyła liczbę własnych stacji o ponad 41 proc., jednak są to wyłącznie stacje bezobsługowe. Z kolei Łukoil, który zwiększył stan posiadania o ponad 1/4, postawił na przejęcia głównie od niezależnych operatorów, a nie budowę nowych placówek.

Perspektywy Łukoila

Właśnie rozwój sieci franczyzowej tej firmy w najbliższych latach może być najbardziej spektakularny. Rosyjska spółka zapowiada, że chce mieć docelowo ponad 300 obiektów. Jednak na razie planuje pozyskanie jedynie 10 placówek.
Zdaniem Tadeusza Krawczyka, m.in. w wyniku rozbudowy sieci dróg i wypełniania tzw. białych plam na polskim rynku może powstać jeszcze kilkaset nowych stacji.
- Jednocześnie małe niezależne stacje będą upadać lub zostaną wchłonięte przez duże koncerny.
W rozliczeniu powinniśmy zaobserwować jednak przyrost netto - mówi Tadeusz Krawczyk.
KRZYSZTOF GRAD