Producenci samochodów osobowych w Europie przeżywali dzisiaj swój “czarny czwartek”. Na giełdach doszło do masowej wyprzedaży akcji firm motoryzacyjnych w reakcji na fatalne wyniki sprzedaży aut we Francji i Hiszpanii.

Najbardziej dotknięty został Peugeot, którego akcje spadły przed południem o 5 proc., notowania niemieckiego Volkswagena i Daimlera oraz francuskiego Renault siadły około 2 proc. – relacjonuje serwis BBC.

W maju we Francji sprzedaż samochodów osobowych zmniejszyła się o 8,3 proc. w porównaniu z tym samym okresem sprzed roku, po wcześniejszym spadku w kwietniu. Jeszcze większy regres zanotowano w Hiszpanii – aż o 23 proc. i – co gorsze – był to już jedenasty miesiąc spadku z rzędu w tym kraju.

Według specjalistów załamanie się popytu na samochody ma związek z wygaśnięciem rządowych subsydiów na zakup nowych pojazdów. Wprawdzie system specjalnych bodźców we Francji zakończył się pod koniec grudnia zeszłego roku, ale korzyści z zachęt obejmowały transakcje realizowane jeszcze w marcu.

Złe wieści nadeszły także dla koncernów motoryzacyjnych Japonii z powodu spadku sprzedaży ich samochodów w USA. Toyota, która wciąż jest uważana za największego producenta samochodów na świecie, zanotowała w maju na tym rynku spadek o 33 proc., Honda – o 23 proc., a Nissan o 9 proc.

Na razie nie wiadomo, w jakim stopniu za spadki te odpowiadają zniszczenia w infrastrukturze produkcyjnej w Japonii w wyniku trzęsienia ziemi i tsunami z 11 marca.

Tym niemniej akcje Toyoty w Tokio straciły w czwartek 3,3 proc. swej dotychczasowej wartości, walory Hondy przeceniano o 2,4 proc. a Nissana – o 3,2 proc.