Producenci ogórków narzekają na mniejszy popyt na rynku hurtowym w Broniszach pod Warszawą - poinformowała w środę rzeczniczka rynku w Broniszach Małgorzata Skoczewska. Dodała, że hurtowa cena ogórków i pomidorów jest niska z powodu epidemii w Niemczech.

"Największym zagrożeniem dla sprzedaży polskich ogórków jest brak informacji, gdzie jest źródło zakażenia w Niemczech" - powiedziała Skoczewska.

Hurtowa cena ogórków jest niska, "krótkie" kosztują 1-1,5 zł za kg, czyli niemal połowę mniej niż rok wcześniej. Jak tłumaczyła Skoczewska, koszty ich produkcji są stosunkowo wysokie, gdyż są spod folii. Wczesne ogórki gruntowe tzw. kiszeniaki można kupić po 2,5-3,5 zł za kg.

Wyjątkowo tanie są też krajowe pomidory szklarniowe, hurtownicy oferują je po 2,6-3,3 zł za kg. W ubiegłym roku kosztowały 3,5-4,5 zł. Na polskim rynku nie ma pomidorów z importu z wyjątkiem odmian cherry.

Bronisze to największy rynek hurtowy w Europie Środkowo-Wschodniej. Zaopatrują się tam handlowcy z całej Polski, ale też Litwy, Łotwy i Estonii. Stąd pochodzi znaczna część owoców i warzyw w stołecznych sklepach, bazarach i restauracjach.

Na warszawskich targowiskach część konsumentów rezygnuje z zakupu ogórków szklarniowych, mimo że sprzedawcy zapewniają, że to produkt krajowy.

Powodem obaw przed spożywaniem warzyw jest epidemia w Niemczech, jaką podobno wywołał groźny szczep bakterii coli EHEC. Jak podał we środę niemiecki Instytut im. Roberta Kocha od początku maja w Niemczech odnotowano 1064 przypadki zachorowania. Niemieckie media informują o 15 ofiarach śmiertelnych.

Badania epidemiologiczne przeprowadzone przez Instytut Kocha oraz władze Hamburga wykazały, że chorzy znacznie częściej niż osoby zdrowe spożywali surowe pomidory, ogórki sałatkowe i sałatę. Niemieccy eksperci gorączkowo poszukują źródła zakażeń.