Efekty zaplanowanych na piątek rozmów mają przesądzić o tym, czy i kiedy dojdzie do protestów w Jastrzębskiej Spółce Węglowej.
Wczoraj minął termin, do którego załoga oczekiwała zawarcia porozumień z rządem w sprawie upublicznienia spółki. Ponieważ do nich nie doszło, ale wyznaczono termin wznowienia rozmów, związkowcy wstrzymali się z rozstrzygnięciami. Taką decyzję podjął komitet protestacyjno-strajkowy, odpowiadając na ubiegłotygodniowy apel prezydium wojewódzkiej komisji dialogu społecznego. Na forum tej komisji ma się odbyć zaplanowane 3 czerwca spotkanie. – Mamy nadzieję, że piątkowe rozmowy przyniosą pozytywne efekty i nie będziemy już musieli mówić o strajku – tłumaczy Roman Brudziński, wiceszef „Solidarności” w JSW.
Załoga spółki żąda gwarancji utrzymania przez Skarb Państwa kontrolnego pakietu w JSW i przydziału akcji pracowniczych. Resort zapewnia, że nie odda kontroli w JSW, ale słowne deklaracje związkowcom nie wystarczają. – Chcemy, aby to, o czym publicznie mówią przedstawiciele resortu skarbu na temat władztwa korporacyjnego i akcji spółki, zostało potwierdzone w formalnym porozumieniu między stroną społeczną a odpowiednimi resortami – mówi Roman Brudziński.
Związkowcy obawiają się powtórzenia casusu Bogdanki, która w statucie miała zapis gwarantujący władztwo korporacyjne Skarbu Państwa, a dziś MSP ma w kopalni niecałe 2 proc. udziałów. W maju Aleksander Grad kokietował załogę JSW. W liście obiecał m.in. przydział darmowych akcji również tym pracownikom, którym się one nie należą, kredyty na zakup akcji i możliwość wcześniejszej sprzedaży papierów z zachowaniem prawa do dywidendy.
Największy producent węgla koksowego w Unii wybiera się na parkiet, bo w branży jest hossa. Ceny węgla szaleją, a spółka notuje rekordowe zyski. Ostatnie miesiące to dla firmy pasmo sukcesów. JSW miała 619 mln zł zysku netto w I kw. 2011 r., przy 990 mln zysku EBITDA i 2,3 mld zł sprzedaży. Przed rokiem było to odpowiednio 149 mln zł, 410 mln zł i 1,5 mld zł.
Wartość oferty Skarbu Państwa może sięgnąć 3 mld zł. Związkom nie podoba się, że środki trafią do budżetu państwa. Chcą, by zostały przekazane na inwestycje w firmie. Po raz kolejny na debiucie państwowej spółki zarobią za to drobni inwestorzy, bo minister Grad zadeklarował, że z całej puli przeznaczonej na sprzedaż 30 proc. trafi do akcjonariatu obywatelskiego. Mimo braku porozumienia min. Grad zapowiadał, że JSW, której prospekt emisyjny jest badany przez KNF, zadebiutuje na GPW 6 lipca.