Google odłożył z zysku za ostatni kwartał 500 mln dolarów na pokrycie kosztów wynikających z dochodzenia Departamentu Sprawiedliwości USA w sprawie działalności reklamowej firmy.

Wydatek ten zmniejszył zysk netto do kwoty 1,8 mld dolarów, lub 5,51 dolarów a akcję. Według raportu koncernu z połowy kwietnia zarobił on bowiem na czysto 2,3 mld dolarów. W swoim oświadczeniu Google zapewnił, że ostateczny rezultat dochodzenia jest jeszcze niemożliwy do przewidzenia, ale nie powinien mieć on negatywnego wpływu „na nasz biznes, skonsolidowane wyniki finansowe, wyniki operacyjne i płynność finansową” – relacjonuje agencja Bloomberg.

Departament Sprawiedliwości prowadzi dochodzenie w sprawie wykorzystywania reklam Google przez “pewnych reklamodawców” – wynika z komunikatu firmy. Niemal wszystkie wpływy Google pochodzą z reklam internetowych, zamieszczanych na jego wyszukiwarce oraz na innych stronach firmy, takich jak YouTube.

Gogle czeka także seria innych dochodzeń regulatorów dotyczących wiodącej roli firmy na rynku oraz sposobu wykorzystywania danych użytkowników. Federalna Komisja Handlu, FTC, przygotowuje śledztwo w sprawie dominacji Google w segmencie wyszukiwarek internetowych i ostrzegła koncern, że zamierza zabierać informacje przydatne dla dochodzenia.

Do zbadania praktyk biznesowych Google wezwali ostatnio także amerykańscy senatorzy, w tym Herb Kohl, który w komisji sprawiedliwości senatu USA kieruje komitetem antymonopolowym.

Obecnie śledztwo w sprawie dominacji Google na rynku wyszukiwarek internetowych prowadzą Komisja Europejska i urzędnicy Teksasu. Dochodzenie w Ohio rozważa Mike DeWine, prokurator generalny tego stanu.