Ponad 86 proc. przedsiębiorców - respondentów ankiety koniunkturalnej 2011 Polsko-Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej, AHK - ponownie wybrało Polskę jako najbardziej atrakcyjne miejsce pod inwestycje w Europie Środkowej. Polska wyprzedziła znacznie swoich największych konkurentów pod względem ilości przyznanych przez firmy punktów.

Tylko 5 proc. spośród niespełna 80 firm, które wzięły udział w badaniu, podjęłoby ponowną decyzję o inwestycji na niekorzyść Polski. Co warte odnotowania, w 2010 roku takich odpowiedzi było dwa razy więcej.

Według ankietowanych, Polska z sumarycznym wynikiem 4,8 pkt wyprzedza największego regionalnego konkurenta – Słowację - o prawie 0,7 pkt. w skali 6-punktowej. Na następnej po Słowacji (4,13 pkt.) pozycji, z niemalże równorzędnym wynikiem znalazły się Czechy (4,12 pkt.).

Do zwycięzców tegorocznego badania koniunktury AHK Polska należą też kraje bałtyckie, których pozycja poprawiła się zdecydowanie w porównaniu z ubiegłorocznym badaniem: o sześć miejsc w przypadku Estonii (pozycja 4-ta; 4,0 pkt.) i Łotwy (pozycja 6-ta; 3,77 pkt.) oraz trzy miejsca w przypadku Litwy (pozycja 5-ta; 3,81 pkt.).

Spadek w rankingu atrakcyjności inwestycyjnej odnotowały Węgry (minus trzy pozycje; 3,68 pkt.) oraz Rumunia (minus pięć pozycji; 3,19 pkt.).W porównaniu z ub.r. dobre oceny inwestorów uzyskały też Niemcy (4,43 pkt.), brane w badaniu pod uwagę, jako kraj pochodzenia ankietowanych inwestorów zagranicznych. W ocenie ankietowanych Niemcy wyprzedziły południowych sąsiadów Polski - Słowację i Czechy.

Połowa ankietowanych (19 proc. więcej niż w roku 2010) ocenia sytuację ekonomiczną w Polsce jako dobrą, niemal 48 proc., jako zadowalającą. Optymistyczne są też prognozy na przyszłość. Ponad 90 proc. respondentów wierzy, że nastąpi poprawa koniunktury gospodarczej lub przynajmniej ustabilizuje się ona na tym samym dobrym poziomie.

Równie dobre prognozy na przyszłość

Dobrze przedstawiają się prognozy dotyczące działalności przedsiębiorstw. 70 proc. respondentów planuje zwiększyć swoje obroty w 2011 r., prawie 45 proc. przewiduje wzrost eksportu, a niemal 43 proc. - eksportu do Niemiec. Z drugiej strony, tylko 6 proc. ankietowanych firm twierdzi, że obroty spadną, a jedynie 1,5 proc. prognozuje zmniejszenie eksportu. Wzrost liczby pracowników przewiduje 36 proc., a wzrost nakładów inwestycyjnych - niemal 39 proc. respondentów.

Wzrostowe tendencje inwestycyjne przedsiębiorców z Niemiec potwierdza również ilość niemieckich projektów inwestycyjnych prowadzona przez Polską Agencję Informacji i Inwestycji Zagranicznych (PAIiIZ). Obecnie Agencja prowadzi 13 takich projektów, wartych łącznie 363 mln euro, podczas gdy na początku drugiego kwartału 2010 agencja miała w swoim portfelu jedynie 6 projektów niemieckich.

Tak jak przewidywali ankietowani w badaniu z 2010r., 60 proc. przedsiębiorstw zwiększyło w ub. r. obroty. Szacunki z 2010 r. dotyczące zysku i nakładów na inwestycje nie przekroczyły o więcej niż 3 proc. rzeczywistych wyników firm w ub. r. Większe różnice występowały jedynie w przypadku przychodów z eksportu: wynik osiągnięty w 2010 r. przewyższył trzykrotnie pesymistyczną prognozę z ubiegłorocznego badania w przypadku przychodów z eksportu ogółem oraz dwukrotnie - w przypadku przychodów z eksportu do Niemiec.

W zakresie zmian w ocenie poszczególnych czynników lokalizacji inwestycji, największy „skok” w porównaniu z ubiegłorocznym badaniem wykonała polityczna stabilność Polski z notowaniem 3,6 pkt. (w skali 5-punktowej), z pozycji dziewiątej na pozycję drugą, zaraz za członkostwem Polski w UE. Kolejne pozycje zajęły tradycyjnie kwalifikacje pracowników (3,53 pkt.), ich motywacja (3,53 pkt.) oraz produktywność kadr (3,45 pkt.) i dostępność (3,46 pkt.), jak również jakość dostawców (3,42 pkt.).

Najgorzej ocenia się infrastrukturę i sprawność administracji

Najgorzej oceniane determinanty lokalizacji inwestycji to niezmiennie infrastruktura (2,46 pkt.) oraz wydajność administracji publicznej (2,74 pkt.). Na trzecią pozycję od końca spadła jakość kształcenia zawodowego w Polsce, przy czym punktacja tego czynnika (2,8 pkt.) jest zbliżona do poziomu zadowolenia w roku ubiegłym. Wśród priorytetów polityki gospodarczej ankietowani wymienili przede wszystkim rozwój i modernizację infrastruktury, poprawę wydajności administracji publicznej, reformę finansów publicznych oraz wprowadzenie euro.

Liczba zwolenników wspólnej waluty wśród ankietowanych przedsiębiorców spadła już po raz trzeci z rzędu. Ich odsetek wynosi obecnie 72 proc.. Udział przeciwników euro wzrósł do ponad 15 proc., co oznacza niemal czterokrotny wzrost w porównaniu z rokiem 2009!

Niezmienne pozostają przewidywania, że Polska mogłaby wprowadzić euro w ciągu pięciu lat, zatem najbliższy możliwy termin to 2016 rok. W roku rozpoczęcia badania koniunktury przez AHK Polska (2007 r.) większość respondentów przewidywała czteroletni okres przygotowań do wprowadzenia euro. Jeżeli ówczesne prognozy sprawdziłyby się, obecnie w naszych portfelach nie byłoby już złotówek.

Co piąta zagraniczna inwestycja pochodzi z Niemiec

Według informacji udostępnionych przez Polską Agencję Informacji i Inwestycji Zagranicznych Niemcy nadal pozostają głównym partnerem handlowym Polski i jednym z głównych inwestorów zagranicznych.

Pod względem wartości napływu bezpośrednich inwestycji zagranicznych (BIZ) do Polski Niemcy były w 2009 r. na pierwszym miejscu (2,14 mld euro – 21,7 proc. napływu ogółem i 23,9 proc. napływu z krajów europejskich) wyprzedzając Francję (1,38 mld EUR) i Luksemburg (1,25 mld euro).

W 2009 r. inwestorzy niemieccy zainwestowali w naszym kraju 2 137 mln euro a wartość bieżąca niemieckich inwestycji w Polsce oceniana jest na 20 833 mln euro. Na koniec 2009 r. w Polsce działalność prowadziło 5 848 podmiotów z udziałem kapitału niemieckiego.

Ankieta dotycząca koniunktury została przeprowadzona przez AHK w lutym 2011 roku. Z 80 respondentów po 25proc pochodziło z sektora przemysłowego oraz handlowego.

Prawie 40 proc. reprezentuje sektor usług, a 15 proc. pozostałe sektory. Najmniejsze przedsiębiorstwa (z maksymalną liczbą 9 zatrudnionych pracowników) stanowiły 14 proc. ankietowanych, przedsiębiorstwa małe i średnie (10-249 pracowników) – 58 proc., a przedsiębiorstwa duże z liczbą pracowników ponad 250 – 29 proc..