Złoty w poniedziałek lekko się osłabił wobec euro i dolara, jednak inwestorzy wstrzymują się z poważniejszymi decyzjami do czasu wyjaśnienia się sytuacji w Portugalii i Hiszpanii.

"Dzisiaj na rynku nie dzieje się wiele. Sesja przebiega spokojnie, pomimo iż złoty nieco się osłabił. Najwidoczniej poziom 3,95/EUR okazał się barierą psychologiczną "nie do pokonania". (...) Myślę, że złoty może powrócić nawet do poziomu 4,00/EUR. Inwestorzy obserwują sytuację globalną i czekają na wydarzenie, które może nadać kierunek rynkowi - ruchy na rynku są stosunkowo niewielkie, przy bardzo dużej płynności (...). W tej chwili w bliższej perspektywie nie ma wydarzeń, które mogłyby drastycznie zmienić nastawienie inwestorów do polskiej waluty. Inwestorzy obserwują, jak rozwinie się sytuacja związana z finansowymi kłopotami Hiszpanii i Portugalii" - powiedział PAP Paweł Gajewski z Banku Millennium.

Komisja Europejska potwierdziła w piątek, że otrzymała oficjalny wniosek o pomoc finansową od Portugalii, która po Grecji i Irlandii jest trzecią ofiarą kryzysu zadłużenia w eurolandzie. Do połowy czerwca kraj musi oddać 9 mld euro, z czego 4,2 mld do 15 kwietnia.

Hiszpania, która próbuje wydostać się z kryzysu, w który popadła w 2008 roku, nadal budzi niepokój rynków finansowych co do możliwości ograniczenia swojego długu publicznego i ożywienia gospodarki.

PKB Hiszpanii, dotkniętej przez międzynarodowy kryzys finansowy i pęknięcie bańki spekulacyjnej na rynku nieruchomości, zmniejszył się o 3,7 proc. w roku 2009. W 2010 roku PKB niemal nie zmienił się, odnotowując minimalny wzrost o 0,1 proc.

Największym zmartwieniem dla hiszpańskiej gospodarki jest wysoka stopa bezrobocia, która pod koniec 2010 roku wyniosła 20,33 proc. - najwięcej wśród krajów OECD.

"Rynek jest spokojny. Inwestorzy przed podjęciem dalszych decyzji czekają na wyniki aukcji oraz dane o inflacji. Rynkiem nie wstrząsnęły dzisiaj ani komentarz ze strony S&P, sugerujący możliwość obniżenia ratingu Polski po wyborach - w przypadku braku reform, ani informacja o możliwości podjęcia interwencji przez BGK" - powiedział PAP szef dilerów papierów dłużnych z ING BSK Bartłomiej Wit.

Dyrektor Departamentu Długu w MF Piotr Marczak powiedział w mediach, że BGK mógłby kupować na rynku wtórnym papiery skarbowe, gdyby na rynku pojawiły się napięcia niezwiązane z oceną fundamentalną.

W środę Ministerstwo Finansów zaoferuje na przetargu obligacje OK0713 za 3-5,5 mld zł, a GUS poda dane o inflacji w marcu. Z piątkowej ankiety PAP wynika, że w marcu CPI wyniósł 3,8 proc. wobec 3,6 proc. w lutym 2011 r.